Kredytowa sprawa
W trakcie posiedzenia Trybunału bank przekonywał, że wskaźnik referencyjny WIBOR jest zgodny z przepisami krajowymi oraz UE i może być stosowany bez przeszkód w umowach kredytowych z konsumentami. W związku z powyższym nie powinien podlegać badaniu przez Trybunał w świetle przepisów dyrektywy 93/13. Zdaniem pełnomocników banku wyłącznie fakt, że wskaźnik WIBOR został uznany za kluczowy, świadczy o jego uczciwości. Swoje stanowisko na rozprawie przedstawił również pełnomocnik polskiego rządu, wskazując, że WIBOR będąc certyfikowany przez uprawniony organ administracji publicznej na mocy BMR, już tylko z tej przyczyny posiada przymiot uczciwości - czytamy w komunikacie Kancelarii Prawnej Frejowski Twardygrosz Wspólnicy sp.k., która reprezentuje kredytobiorcę.
Tymczasem ze stanowiska przedstawionego przez pełnomocników kredytobiorcy r.pr. dr Sebastiana Frejowskiego oraz adw. Adriannę Twardygrosz z Kancelarii Prawnej Frejowski Twardygrosz Wspólnicy sp.k., wynika, że przedmiotem sporu nie jest legalność samego WIBOR, ale prawidłowość wykonania przez bank obowiązków informacyjnych względem konsumenta w odniesieniu do wskaźnika. Uznanie WIBOR za kluczowy wskaźnik referencyjny, zdaniem kancelarii, nie uprawnia banku do lekceważenia oczywistych potrzeb konsumenta w zakresie dostarczenia prawdziwej, wyczerpującej i rzetelnej informacji o koszcie kredytu wynikającego ze wskaźnika.
WIBOR - kością niezgody
W sprawie rozstrzyganej przez Trybunał, zdaniem kredytobiorcy, bank nie tylko nie przekazał mu wymaganych informacji o WIBOR, ale dodatkowo wprowadził go w błąd. W umowie kredytu bank wskazał, że WIBOR to stopa procentowa depozytów międzybankowych, podczas gdy jak ogólnie wiadomo banki od dłuższego czasu takich transakcji nie zawierały. Bank przemilczał fakt, iż w związku z taką sytuacją na rynku międzybankowym, w rzeczywistości wysokość wskaźnika jest ustalana w oparciu o wewnętrzne szacunki banków przekazujących dane administratorowi WIBOR, w oparciu, o które ten następnie ustala wysokość wskaźnika. Jak podkreśla ww. kancelaria, "bank przedstawił kredytobiorcy nie tylko definicję wskaźnika nieodpowiadającą stanowi faktycznemu, ale również w ogóle nie pouczył kredytobiorcy, w jaki sposób jest wyznaczana wysokość wskaźnika w przypadku braku rzeczonych transakcji depozytu".
W swoim wystąpieniu przed Trybunałem mec. Frejowski podkreślał, powołując się na motyw 27 rozporządzenia BMR, że bank miał obowiązek ujawnić kredytobiorcy wszystkie elementy umożliwiające zrozumienie w jaki sposób otrzymano wskaźnik referencyjny. W innym wypadku kredytobiorca nie miałby możliwości podjęcia świadomej decyzji czy godzi się i podejmuje ryzyko, polegające na tym, że nie zna i być może nigdy nie pozna sposobu otrzymania wysokości wskaźnika.
Brak udzielenia konsumentowi rzetelnych informacji o sposobie otrzymania wskaźnika WIBOR powoduje, że została zachwiana równowaga stron umowy kredytu.
Jak podkreśla kancelaria reprezentująca kredytobiorcę, całkowicie chybiona, zdaniem pełnomocnika kredytobiorcy, pozostaje argumentacja banku, że kredytobiorca mógł zapoznać się z wszelkimi informacjami dotyczącymi WIBOR w dokumentacji administratora wskaźnika. Nawet pobieżna lektura niniejszych dokumentów wskazuje bowiem, że są one adresowane do profesjonalnych uczestników rynku finansowego, a nie konsumentów. Przeciętny, świadomy i rozważny konsument, pomimo zachowania należytej a nawet największej staranności, nie jest w stanie ich zrozumieć.
W ocenie przedstawicieli Kancelarii Prawnej Frejowski Twardygrosz Wspólnicy brak zdecydowanej reakcji na praktykę polegającą na niewłaściwym informowaniu kredytobiorców przez banki o wskaźniku WIBOR, może stanowić wyłącznie zachętę dla banków do dalszego lekceważenia obowiązków informacyjnych. Pomijanie części informacji o wskaźniku bądź formułowanie ich w sposób niewzbudzający obaw konsumenta, w efekcie skutkuje pozbawieniem konsumenta możliwości podjęcia świadomej decyzji o zaciągnięciu zobowiązania z oprocentowaniem opartym o ten wskaźnik. W takiej sytuacji, zdaniem pełnomocników kredytobiorcy, bank jako profesjonalny przedsiębiorca powinien ponieść konsekwencje nieuczciwego działania, a konsumenta nie powinny wiązać te postanowienia umowy, w odniesieniu do których nie został przez bank prawidłowo pouczony bądź wprowadzony przez niego w błąd.
Kiedy koniec sprawy
Przeprowadzona rozprawa stanowi kolejny ważny krok w ustaleniu zakresu odpowiedzialności banków w obszarze wykonywania obowiązków informacyjnych. Po rozprawie w pierwszej kolejności będzie oczekiwane wydanie w sprawie opinii rzecznika TSUE, a następnie wydanie przez Trybunał wyroku, który jest oczekiwany na koniec 2025 r. bądź na początek 2026 r. - 11 września 2025 roku pojawi się opinia Rzecznika Generalnego i ona może sprawić, że będziemy mieć kredyty hipoteczne oparte o stopę stałą, a nie WIBOR - podkreśla r.pr. dr Sebastian Frejowski.
Sam kredytobiorca, a także jego pełnomocnicy w podsumowaniu posiedzenia Trybunału powiedzieli, że mają nadzieję, iż dzisiejsza rozprawa przez Trybunałem sprawi, że zacznie być dostrzegany problem osób posiadających kredyty w złotych polskich, a także ich pokrzywdzenie wynikające z braku rzetelnej informacji dotyczącej wskaźnika WIBOR.
Polski sąd
Orzeczenie TSUE na temat wskaźnika WIBOR może okazać się przełomowe dla polskich kredytobiorców, bo chociaż w polskich sądach jest ok. 1700 spraw w tej kwestii, to brakuje prawomocnych wyroków na korzyść konsumenta.
Jak zauważa PAP, TSUE wyda wyrok po kilku miesiącach od opublikowania opinii przez rzecznika generalnego, niewykluczone, że już w 2026 r. Przy czym Trybunał, który odpowie na pytania prejudycjalne Sądu Okręgowego w Częstochowie, nie rozstrzygnie sporu przed polskim sądem - wyrok w tej konkretnej sprawie wyda sąd krajowy.
Jak podaje PAP, sąd w Częstochowie, który rozpatruje pozew przeciwko PKO BP, we wniosku do TSUE zapytał, czy unijna dyrektywa w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich dopuszcza badanie umów dotyczących zmiennego oprocentowania ustalanego na podstawie wskaźnika WIBOR - a jeśli tak, to czy możliwe jest kontynuowanie umowy kredytowej bez zapisów dotyczących stawki zmiennej, w oparciu jedynie o marżę banku. Polski sąd chce też wiedzieć, czy denominowane w złotych kredyty hipoteczne, których raty ustalane są na podstawie WIBOR, można traktować jako "powodujące znaczącą nierównowagę" ze szkodą dla konsumenta. Według sądu miałoby się tak dziać z uwagi na niewłaściwe poinformowanie konsumenta odnośnie do ryzyka związanego ze zmienną stopą procentową, zwłaszcza gdy nie zostało jasno wytłumaczone, w jaki sposób obliczane jest zmienne oprocentowanie i "jakie wątpliwości są związane z jego nietransparentnością".
