W ciągu roku produkty z grupy "żywność i napoje bezalkoholowe" podrożały o 19,7 proc. Inflacja ominęła jednak sejmową stołówkę, w której ceny pomimo wszechobecnej drożyzny nie uległy niemalże żadnym zmianom. Jak to możliwe?
Inflacja ominęła sejmową stołówkę. Ile posłowie płacą za obiad?
Jak donosi dziennik "Fakt" w sejmowej stołówce zdrożała wyłącznie jedna pozycja - dwudaniowy zestaw obiadowy z surówką i kompotem. Jego cena skoczyła z 18 zł na 20 zł. Nawet podwyższona cena wciąż jest zaskakująco niska. Można pokusić się o stwierdzenie, że tak danio nie zjemy nigdzie indziej w Warszawie. Jak prezentują się ceny pozostałych propozycji? Wśród cytowanych przez Interię pozycji znalazły się m.in. 200 g twarożku - 5 zł, 250g sałatki jarzynowej - 8 zł, parówka z wody - 2,5 zł za sztukę, kawa - 5,5 zł, herbata - 4 zł.
Inflacja w Polsce. Skąd tak niskie ceny?
Redakcja "Fakt" postanowiła dowiedzieć się u źródła skąd tak niskie ceny w dobie wszechobecnej drożyzny i wysokiego wskaźnika inflacji. "Ceny w stołówce sejmowej są powiązane z dokonywanymi (w trybie przetargów) zakupami produktów żywnościowych". Natomiast dostawcy są wyłaniani w trybie konkurencyjnym" - wyjaśniło Centrum informacyjne Sejmu.
Warto również zaznaczyć, że w sejmowej stołówce posiłki spożywają nie tylko posłowie. Jak przytacza portal Interia "mogą z niej korzystać także m.in. dziennikarze, urzędnicy czy grupy wycieczkowe odwiedzające budynek parlamentu". Postronne osoby nie mogą z niej skorzystać.