Bon energetyczny w 2025 roku pod znakiem zapytania
Według dziennika Fakt, Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało projekt ustawy na temat przyszłorocznej pomocy państwa w kwestii cen prądu. Oto, na jakie wsparcie mogą liczyć gospodarstwa domowe w 2025 r. Fakt podaje, że utrzymana będzie zerowa stawka opłaty mocowa, cena prądu ma być zamrożona na poziomie 500 zł za MWh, czyli tak samo, jak w tym roku. Jednak jak czytamy w Fakcie "projekt ustawy nie przewiduje wypłaty bonu energetycznego".
Paweł Marciniak p.o. rzecznika prasowego w resorcie klimatu i środowiska zastrzega w rozmowie z Super Biznesem, że jeszcze ostatecznie sprawa nie jest przesądzona. Trwają konsultacje międzyresortowe, a także "wszystko będzie zależało od wysokości środków jakie na ten cel znajdą się w budżecie państwa" - przyznaje Marciniak w rozmowie z Super Biznesem.
Również z ostatnich wypowiedzi premiera Donalda Tuska wynika, że sprawa nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona. Jak poinformował szef rządu 9 listopada (sobota) "zwrócił się do ministra finansów, by przedstawił sposób mrożenia cen energii, także na 2025 rok". Tusk poinformował, że w najbliższych dniach ma poznać konkretny projekt zamrożenia cen energii dla odbiorców indywidualnych. Dodał, że zwrócił się do ministra finansów, aby przedstawił sposób mrożenia cen energii, także na przyszły rok.
Kto korzysta z bonu energetycznego? Ile wynosi bon energetyczny w 2024 roku?
Brak bonu energetycznego pozbawiłoby państwowej zapomogi około 3,5 mln gospodarstw domowych o niższych dochodach. Przypomnijmy, że w zależności od ilości osób w gospodarstwie domowym i progu dochodowego można było otrzymać bon energetyczny w wysokości od 300 do nawet 1200 zł.
Fakt przy tym, informuje, że według wyliczeń resortu klimatu, brak mrożenia oznaczałoby skok cen prądu o 27 proc. Jeśli przepisy w takim kształcie zostaną uchwalone, za energię będziemy płacić 0,50 zł za kWh netto, czyli z VAT i akcyzą ok. 0,62 zł za kWh.
Temat cen energii wywołał podczas czwartkowej konferencji prasowej (7 listopada), Adam Glapiński prezes Narodowego Banku Polskiego, który stwierdził, że wobec braku planów rządu co do cen energii, polski bank centralny przewiduje dwa inflacyjne scenariusze: pierwszy: przy całkowitym odmrożeniu cen prądu skok inflacji do blisko 6 proc. w przyszłym roku oraz drugi: przy utrzymaniu zamrożonych cen, wzrost inflacji do poziomu ok 4 proc.
Przypomnijmy, że wcześniej, 4 listopada szefowa resortu Paulina Hennig-Kloska w wywiadzie dla poniedziałkowego (4.11) wydania "Gazety Wyborczej" stwierdziła, że "interwencje cenowe stosowane były w okresie kryzysu energetycznego. Dziś, w sytuacji stabilizującego się rynku energii, mrożenie cen musi być stopniowo wygaszane".
Polecany artykuł: