Lidl wprowadza klientów w błąd?
Konserwatywny Klub Jagielloński przyjrzał się akcji promocyjnej Lidla "Tydzień polskich marek". Za pomocą aplikacji mobilnej Pola, która skanując kod kreskowy produktów sprawdza ich pochodzenie, przyjrzeli się nowej ofercie niemieckiego dyskontu.
Zobacz również: Podwyżki w supermarketach. W Tesco około 42 zł
Wówczas wyszło na jaw, że pod akcją kryje się też wiele zagranicznych marek. Dlatego Klub zdecydował się poprosić o interwencję prezesa UOKiK. - Zrozumiałe, że w chwili renesansu patriotyzmu gospodarczego w Polsce zagraniczna sieć próbuje "ogrzać się" w cieple tego trendu. Nie ulega wątpliwości, że kampania może kolejny raz wprowadzić wielu konsumentów w błąd, reklamując cały szereg produktów zagranicznych, globalnych koncernów jako "polskie marki" - czytamy w liście podpisanym przez Piotra Trudnowskiego, członka zarządu Klubu Jagiellońskiego.
Jako przykład KJ podaje wodę mineralną Żywiec Zdrój produkowaną w Polsce, ale należącą do francuskiego koncernu Danone, Ptasie Mleczko i czekolada Wedel, należące do korporacji Lotte o japońskim rodowodzie, batonik Prince Polo, którego producentem jest spółka Mondolez Polska, kontrolowana przez Kraft Foods, czy produkty marki Sokołów należące do duńskiego koncernu Danish Crown - wymienia "Business Insider Polska".
- Liczymy, że Pan Prezes zainicjuje działania wobec sieci Lidl. Mamy nadzieję, że po zbadaniu sprawy przez UOKiK dla zagranicznych sieci stanie się oczywiste, że ich obowiązkiem jest promować swoje działania tak, by kampanie reklamowe nie wprowadzały w błąd konsumentów przywiązanych do polskości produktów - pisze w liście Klub Jagielloński.
Sprawdź koniecznie: Markety i dyskonty podnoszą pensje. Ile można zarobić na kasie? [PODSUMOWANIE]
Lidl odpowiedział na zarzuty Klubu, zaznaczając, że promuje wiele polskich marek. - Warto podkreślić, że również w wybranych regionach, w sklepach Lidl, dostępne są wyjątkowe produkty regionalne np. ser smażony OSM Top-Tomyśl, gzik wielkopolski czy serek poznański, a także Włocławek Ketchup - dodaje firma. W oświadczeniu Lidl podkreśla, że „ponad 70 proc. obrotu firmy stanowią produkty od polskich dostawców", a także „ponad 50 artykułów marek własnych dostępnych w sklepach Lidl oznaczonych jest godłem "Teraz Polska" - czytamy w komunikacie niemieckiej sieci sklepów.
To nie pierwszy przypadek, gdy na akcję promocyjne niemieckich firm, zgłaszane są zarzuty do UOKiK-u. W zeszłym roku było głośno za sprawę posłanki Krystyny Pawłowicz, która zwróciła uwagę na akcję Kauflandu: "Odkryj i rozkoszuj się naszymi rodzimymi produktami, jak również przepisami odwołującymi się do tradycji polskiej kuchni". Parlamentarzystka PiS w poście na Facebooku grzmiała, że w ten sposób Kaufland sugeruje klientom w Polsce, że niemiecka firma jest polskim przedsiębiorcą i sprzedaje głównie polskie produkty. Po zbadaniu sprawy przez UOKiK, spółka zobowiązała się do zmiany tych sloganów.
Źródło: "Business Insider Polska"