Rosyjski żołnierz może zostać milionerem
Jak czytamy na portalu Nowa Wschodnia Europa, "Władimir Putin podniósł nekrofilię do rangi polityki państwowej. Zaproponował walczącym w Ukrainie żołnierzom – w zdecydowanej większości rekrutującym się z niższych warstw społecznych – niezliczone ulgi finansowe, wypłatę 12-krotnie przewyższającą płacę minimalna (którą na starcie otrzymują np. pielęgniarki i nauczyciele), a na wypadek śmierci odszkodowania dla ich rodzin, za które te kupiłyby mieszkanie w Warszawie bez zaciągania kredytu."
Po masowych stratach rosyjskiej armii i wciąż prowadzonej mobilizacji oficerem niższej rangi można zostać dość szybko. Business Insider powołując się na rosyjski serwis v1.ru, wylicza, że wynagrodzenie żołnierza zależy od jego rangi i wojskowych sukcesów. Szeregowy żołnierz otrzymuje miesięcznie 195 tysięcy rubli (ok. 12 tysięcy złotych), a zmobilizowani więźniowie 100 tysięcy rubli. Pensja wzrasta wraz z podniesieniem rangi wojskowej. Dlatego oficerowie mogą zarabiać 300 tysięcy rubli i więcej. Żołd porucznika to 1545 rubli (ok. 122 zł za dzień). Do tego dochodzą jeszcze diety. Ponadto, niezależnie od rangi, dla personelu wojskowego przewidziane są dodatkowe wypłaty, jeśli uczestniczą w aktywnych operacjach ofensywnych — 8 tys. rubli dziennie (ok. 630 zł). Za każdy kilometr postępu — kolejne 50 tys. rubli (ok. 4 tys. zł).
-W sumie, jak szacuje rosyjski serwis, zwykły żołnierz może zarobić, wraz z dodatkami, średnio ok. 128 tys. rubli miesięcznie (ok. 10 tys. zł), a porucznik — 216 tys. rubli (ok. 17 tys. zł). Według v1.ru to jednak nie wszystko. Szczególnie nagradzane są większe wyczyny na froncie. Teoretycznie zwykły żołnierz może stać się milionerem po zdobyciu lub zniszczeniu wyrzutni Himars (1 mln rubli to ok. 78 tys. zł). Za zniszczenie samolotu dostanie 300 tys. (ok. 23,5 tys. zł), śmigłowca — 200 tys. (ok. 15,5 tys. zł), czołgu — 100 tys. (7,8 tys. zł) itp.- podaje Business Insider.
Rosyjscy żołnierze mają dodatkowe bonusy
Z kolei jak informuje inny portal, Nowa Wschodnia Europa, walczącym w Ukrainie przysługują dodatkowo regionalne bonusy, np. na Czukotce jednorazowo dodatkowe 300 tysięcy rubli, a w Nienieckim Okręgu Autonomicznym darmowa działka.
-Federalna Służba Komornicza zawiesiła ściąganie długów od zmobilizowanych, a na początku grudnia banki zatwierdziły wakacje kredytowe dla 100 tysięcy z nich. W wielu regionach status zmobilizowanego oznacza priorytetowy dostęp dla członków rodziny do przedszkoli, żłobków i opieki zdrowotnej. Władza złożyła też obietnice na przyszłość: zwolnienie z podatku dochodowego oraz status „weterana operacji wojennych” po powrocie do domu, co zapewni różnorakie ulgi, chociażby 50-procentowe zniżki na opłaty mieszkaniowe i komunalne-czytamy na portalu.
Ile Putin płaci za śmierć żołnierza?
Według portalu Nowa Wschodnia Europa, w przypadku śmierci państwo początkowo wypłacało bliskim poległego żołnierza 7,4 miliona rubli, a od marca 2022 roku w wyniku dekretu Putina 12 milionów rubli (740 tysięcy złotych).
Portal wylicza, że w Polsce wystarczyłoby to na 40-, 50-metrowe mieszkanie w Warszawie, Krakowie, Gdańsku lub Wrocławiu i 50-, 70-metrowe w mniejszych miastach. Albo na całkiem dobry nowy samochód – rodzinną Toyotę, BMW czy Mercedesa klasy E – i jeszcze ponad połowa by została na kilka wyjazdów do Kataru i Argentyny, ewentualnie na oszczędności dla dziecka, by wyjechało na studia, nauczyło się angielskiego, chińskiego czy hiszpańskiego, albo na otwarcie własnej firmy.
To teoria, a jak jest w praktyce?
Jak informuje Business Insider, powołując się na Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii, które ma wątpliwości: "w Ukrainie najprawdopodobniej wystąpiły poważne problemy z niewypłacaniem znacznych premii bojowych".
Według protalu Nowa Wschodnia Europa, m.in. dziennikarze BBC pisali również, że aby otrzymać pieniądze i ulgi, trzeba podpisać kontrakt na co najmniej rok, więc część rosyjskich prawników sądzi, że jeśli państwo odeśle kogoś przed terminem albo Putin ogłosi wcześniej demobilizację, żołnierze nie dostaną pieniędzy.
Ani „Nowaja Gazieta” i BBC, ani portale The Bell czy Meduza nie donosiły jednak o masowym, zorganizowanym procederze niewypłacania żołnierzom honorariów i odszkodowań konkluduje portal.