17. pakiet sankcji UE
Unia Europejska konsekwentnie realizuje politykę sankcji wobec Rosji, mającą na celu osłabienie jej zdolności do prowadzenia wojny w Ukrainie. Najnowszy, 17. pakiet sankcji, zatwierdzony przez ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli, stanowi kolejny etap w tej strategii. Jak podkreśliła szefowa dyplomacji UE, Kaja Kallas, trwają już prace nad kolejnymi obostrzeniami. "Nowe środki mają również na celu walkę z zagrożeniami hybrydowymi i prawami człowieka" – zaznaczyła Kallas, sygnalizując, że sankcje mają szerszy zakres niż tylko aspekty gospodarcze.
Jednym z kluczowych elementów nowego pakietu jest uderzenie w rosyjską "flotę cieni". UE rozszerzy sankcje na blisko 200 statków, które nie będą mogły zawijać do europejskich portów. Rosja wykorzystuje te wysłużone tankowce do przewozu ropy, którą sprzedaje po cenach wyższych niż ustalone przez Zachód.
Jak podał minister obrony Estonii, Hanno Pevkur, "flota cieni" przewozi około 60% eksportowanej rosyjskiej ropy. Ograniczenie dostępu tych statków do europejskich portów ma znacząco utrudnić Rosji obchodzenie sankcji i zmniejszyć jej dochody z eksportu ropy naftowej.
Dodatkowo, ze względu na zły stan techniczny, "flota cieni" stanowi poważne zagrożenie dla środowiska. Ich dalsza eksploatacja grozi katastrofami ekologicznymi, takimi jak wycieki ropy. Istnieją również podejrzenia, że Rosja wykorzystuje te jednostki do uszkadzania podwodnych kabli.
Sankcje za represje
Kraje unijne zdecydowały się również na wykorzystanie przepisów wprowadzonych po śmierci w więzieniu lidera antykremlowskiej opozycji, Aleksieja Nawalnego. Nowy reżim sankcyjny umożliwia nakładanie obostrzeń na osoby odpowiedzialne za represje stosowane w Rosji.
Tym razem retorsjami objętych zostanie 20 sędziów i prokuratorów zaangażowanych w sprawy Nawalnego oraz Władimira Kara-Murzy, opozycyjnego rosyjskiego dziennikarza skazanego na 25 lat kolonii karnej. Kara-Murza został uwolniony w ramach wymiany więźniów w 2024 roku między Rosją a krajami zachodnimi. Sankcje te stanowią jasny sygnał, że UE nie będzie tolerować łamania praw człowieka i prześladowań politycznych w Rosji.
Kolejnym istotnym elementem 17. pakietu sankcji jest walka z obchodzeniem dotychczasowych obostrzeń. Sankcje obejmą 30 firm zaangażowanych w dostarczanie Rosji technologii i towarów, które mogą być wykorzystywane w wojnie przeciwko Ukrainie.
Na liście mają się znaleźć przedsiębiorstwa z Rosji, Turcji, Serbii, Uzbekistanu, Wietnamu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To pokazuje, że UE zamierza ścigać podmioty, które pomagają Rosji omijać sankcje, niezależnie od ich lokalizacji.
Unijna czarna lista zostanie również rozszerzona o 75 osób i firm powiązanych z rosyjskim przemysłem zbrojeniowym. Sankcje indywidualne przewidują zakaz wjazdu do UE i zamrożenie aktywów, z kolei podmioty prawne mają zakaz prowadzenia w UE wszelkiej działalności gospodarczej.
Polska prezydencja koordynuje działania
Warto podkreślić, że jest to drugi pakiet sankcji, nad którym prace w Radzie UE koordynuje polska prezydencja. Szesnasty pakiet został przyjęty pod koniec lutego w związku z trzecią rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Aktywne zaangażowanie Polski w proces nakładania sankcji na Rosję świadczy o determinacji naszego kraju w walce o pokój i bezpieczeństwo w regionie.
17. pakiet sankcji to kolejny krok w długotrwałej strategii UE mającej na celu osłabienie Rosji i zmuszenie jej do zakończenia wojny w Ukrainie. Uderzenie we "flotę cieni", osoby odpowiedzialne za represje polityczne oraz firmy obchodzące sankcje ma znacząco utrudnić Rosji prowadzenie agresywnej polityki.
Jak napisała Kaja Kallas na platformie X: "Im dłużej Rosja prowadzi wojnę, tym twardsza będzie nasza odpowiedź". To jasny sygnał, że UE nie zamierza ustępować i będzie kontynuować presję na Rosję, dopóki ta nie zaprzestanie agresji i nie zacznie przestrzegać prawa międzynarodowego.
