Wszytko zaczęło się ponad pół roku temu. 21 mieszkańców Świebodzina oczekiwało na odbiór swoich nowych dowodów osobistych. Te trafiły do Urzędu Stanu Cywilnego i… ślad po nich zaginął. Dokumentów nikt nie pilnował, urząd nie jest też monitorowany. Do dziś nie wiadomo, w jakich okolicznościach „wyparowały” dowody. Nie to jest jednak w tej sprawie najbardziej bulwersujące.
ZOBACZ TEŻ: Oszuści próbują wyłudzić 900 tys. zł dziennie na skradzione dokumenty!
Urząd postanowił zamieść wszystko pod dywan. Owszem, zgłosił kradzież na policję, ale nie poinformował o całym zdarzeniu właścicieli dokumentów. Ci słyszeli ponoć przy okienku, że dowody jeszcze do urzędu nie przyszły. W tym czasie załatwiano ich duplikaty, które otrzymali niczego nieświadomi mieszkańcy. I pewnie o sprawie nikt by się dowiedział, gdyby nie to, że do części osób zaczęły przychodzić wezwania do zapłaty kredytów, które ktoś zaciągnął na ich dane!
ZOBACZ TEŻ: Nie daj się nabrać na fałszywe wezwanie do zapłaty abonamentu RTV
Wyłudzenie kredytów dotyczy na razie trzech osób, ale poszkodowanych może być więcej. Sprawa jest już w prokuratorze. Jest tym bardziej poważna, że oszuści się nie patyczkowali – jedna z ofiar ma kredyt w wysokości 100 tys. zł! Policja i świebodziński urząd przerzucają się odpowiedzialnością za powyższą sytuację. Prokuratorzy badają nie tylko sprawę kradzieży, ale też to, kto powinien o niej powiadomić mieszkańców.
Źródło: tvn24.pl
Urząd zataił kradzież dowodów osobistych. Oszuści zaciągnęli na nie wysokie kredyty!
Niewiarygodne, ale prawdziwe. W kwietniu br. z Urzędu Stanu Cywilnego w Świebodzinie zniknęły dowody osobiste 21 mieszkańców. Urzędnicy postanowili zamieść sprawę pod dywan. Konsekwencje tej fatalnej decyzji wychodzą na jaw po kilku miesiącach. Do niczego nieświadomych ludzi przychodzą teraz wezwania do spłaty wierzytelności, które na ich dane zaciągnęli oszuści. W jednym z przypadków wynoszą one aż 100 tys. zł.