Tusk reaguje na podwyżki cen
Donald Tusk w czasie posiedzenia powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu, otrzymał informację, że "w Kłodzku wszystko co jest najbardziej potrzebne jest wyraźnie droższe niż przed powodzią". Problem ten coraz głośniej zgłaszają powodzianie. W zalanych miastach ceny wody butelkowanej są porażające. Handlarze za butelkę wody potrafią zażądać 40 zł! Donald Tusk ostro zareagował na takie praktyki. "Uprzedzam tych wszystkich, którzy spekulują i postanowili zarobić na powodzi i ludzkiej tragedii. Są narzędzia prawne związane ze stanami nadzwyczajnymi i użyjemy tych narzędzi, żeby przewrócić ceny sprzed powodzi" - stwierdził szef rządu. Jak dodał, "w razie potrzeby będziemy wyznaczali ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby".
Premier Donald Tusk stwierdził, że z punktu widzenia tych, którzy postanowili zarobić, lepiej żeby podjęli decyzję o powrocie do cen sprzed powodzi, bo w przeciwnym razie mogą czekać ich wysokie kary. Jeśli po dobroci nie zaprzestaną swoich haniebnych praktyk, to rząd bezwzględnie będzie wykorzystywać możliwości prawne, by takie procedery ukrócić.
Zgodnie z prawem, stan klęski żywiołowej, ogłoszony na terenach objętych powodzią, umożliwia m.in. nakaz stosowania cen ustalonych na towary lub usługi mające podstawowe znaczenie dla kosztów utrzymania konsumentów.
Pomoc powodzianom
Polska walczy z powodzią już wiele dni. Sytuacja w wielu wsiach, miasteczkach i miastach jest dramatyczna. W całej Polsce trwa zbiórka darów dla powodzian. Potrzebne są: woda butelkowana, kalosze, łopaty, szczotki, środki czystości i odkażające, myjki ciśnieniowe, latarki, środki higieniczne dla dzieci i seniorów. Powodzianom potrzebni są także ludzie do pracy, którzy pomogą im odgruzować zniszczone mieszkania i domy.