Projekt poselski jest dużo radykalniejszy od prezydenckiego. Wprowadza zakaz udzielania kredytów denominowanych i indeksowanych w innych walutach, a wszystkie udzielone po 2000 roku, na okres dłuższy niż 60 miesięcy traktuje jak złotówkowe. Kluczem jest przewalutowanie kredytów, a koszta mają ponieść w całości kredytodawcy, czyli banki.
ZOBACZ TEŻ: Jak zainwestować rekordową wygraną w LOTTO
Kurs dla przewalutowania ma być wzięty z dnia wpłynięcia środków, czyli całe ryzyko kursowe ma być przerzucone na banki. Jakie jeszcze różnice, względem projektu prezydenckiego?
- dotyczyłby kredytów już spłaconych i wypowiedzianych;
- jest tylko jedna ścieżka procesu restrukturyzacji;
- zamiast :kursu sprawiedliwego: z propozycji Dudy jest stawka oparta o stopę referenycjną NBP, co oznacza, że jest bez związku z WIBOR;
W projekcie jest wiele :bezpieczników:, które pozwolą uniknąć tarapatów:
- jeśli restrukturyzacja zwieksza ratę, to okres spłaty może byc przedłużony o 10 lat;
- restrukturyzacja kredytu wypowiedzianego oznacza, że wypowiedzenie jest anulowane;
- możliwość zwolnienia się z długu zabezpieczonego hipoteką na nieruchomości poprzez przeniesienie jej własności na bank.
ZOBACZ TEŻ: NBP z rekordowym zyskiem
Komenetatorzy wskazują, że projekt ma niewielkie szanse, będzie raczej służył jako przykład czy punkt odniesienia. Projekt prezydencki, krytykowany za koszta, jest jednak o wiele mniej szkodliwy dla banków i bardziej wyważony.