Pracownicy LOT-u zrzeszeni w Związku Zawodowym Personelu Pokładowego i Lotniczego to grupa ponad 600 osób. Aby dać się we znaki pasażerom polskiego przewoźnika, wystarczy. Jutro (19 listopada) ma się odbyć strajk ostrzegawczy, który uziemi kilka LOT-owskich maszyn, a część lotów będzie opóźniona. Protest może się wiązać ze stratami w wysokości nawet 3 mln zł.
ZOBACZ TEŻ: Koszmar pasażerów Lufthansy. Najdłuższy w historii strajk stewardes
Jak pisze „Gazeta Wrocławska”, strajk ma dotyczyć maszyn obsługujących połączenia z Warszawą. Już odwołano dwa jutrzejsze loty między Warszawą a Wrocławiem (w obie strony) oraz kilka lotów między stolicą a Krakowem i Katowicami. Utrudnienia w kursowaniu maszyn mają występować przez dwie godziny – od 6.30 do 8.30.
ZOBACZ TEŻ: Które linie lotnicze wybrać? Jest ranking najlepszych przewoźników
Pracownicy LOT-u walczą o wyższe pensje. Uważają, że są poszkodowani w związku z cięciem kosztów przez spółkę. Tymczasem władze LOT-u wskazują, że nie mogą dać pracownikom większych pieniędzy, bo firma jest w dalekiej od ideału kondycji finansowej.
Źródło: gazeta.pl, „Gazeta Wrocławska”