Jednym z efektów wojny w Ukrainie będzie spowolnienie sprzedaży mieszkań w Polsce. "Rynek sprzedaży mieszkań na pewno na jakiś czas zwolni, jednak w tym samym czasie na znaczeniu przybierze rynek najmu" -powiedział w komunikacie przesłanym PAP Biznes Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich. "Szacujemy, że w Polsce jest ok. 40-60 tys. mieszkań na wynajem dostępnych w tej chwili. W związku z napływem uchodźców do Polski, których liczba już dociera do 0,5 mln, te mieszkania w ciągu kilku najbliższych tygodni mogą się wyczerpać" - ocenił wiceprezes PZFD.
Jeżeli chodzi o waluty kantory internetowe zanotowały większe zainteresowanie dolarem i euro. - W momentach niepewności ludzie poszukują tzw. bezpiecznych przystani, czyli walut odpornych na wahania, takich jak dolar czy frank. Nasi użytkownicy wymieniają teraz zatem złotego głównie na dolara, ale też na euro. Zainteresowanie amerykańską walutą wzrosło w ostatnim czasie prawie trzykrotnie, a europejską prawie dwukrotnie – stwierdził w rozmowie z "Business Insider" Piotr Kiciński, wiceprezes kantora Cinkciarz.pl.
Bezpieczna przystań
Kolejną bezpieczną przystanią w czasach kryzysu jest oczywiście złoto. Po agresji Rosji na Ukrainę kontrakty terminowe na złoto w Nowym Jorku sięgnęły ceny 1977 dolarów za uncję. Jednak rynki inwestycyjne mają to do siebie, że reaguję nerwowo na wszelkie wahania w światowej polityce. Nie trzeba było długo czekać na uspokojenie się i spadek do ceny kwot 1880-1890 dolarów/uncja.
Złoto podrożało względem stycznia o 6 proc. Warto zauważyć, że choć jego wartość spadła w 2008 roku podczas światowego kryzysu finansowego, ale w 2011 roku osiągnęły rekordową cenę 1920 dolarów za kontrakt. Z kolei w roku pandemii koronawirusa, padł kolejny rekord ceny złota, 2063 dolarów w kontraktach terminowych.