– Port Lotniczy w Radomiu powstał przede wszystkim z powodu marzeń gminy o posiadaniu własnego lotniska. Rynek bardzo szybko je zweryfikował, pokazując, że nie ma popytu na taki produkt i strategię, jaką przyjęło to lotnisko – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dominik Lewandowski, dyrektor ds. rozwoju odpowiedzialny za markę CRIBIS.pl w CRIF Polska. – Loty do Rygi czy do Czech nie były w stanie rozwinąć lotniska i sprawić, że będzie ono popularnym miejscem dla turystów i biznesmenów.
Zobacz również: Lotnisko w Radomiu wraca do gry. Nowe połączenia lotnicze do 4 miast
Z danych wywiadowni wynika, że spółka Port Lotniczy Radom wykazuje coraz większe straty, w 2011 roku – 2,4 mln, w 2014 roku już 12,4 mln zł. Lotnisko odprawiło w ubiegłym roku ok. tysiąca pasażerów. Ze współpracy pod koniec ubiegłego roku zrezygnował łotewski Air Baltic, w lutym odleciał ostatni samolot linii Czech Airlines do Pragi.
Od kwietnia z lotniska znów będą startować samoloty, tym razem linii SprintAir – do Pragi, Berlina, Gdańska i Wrocławia. W sumie tygodniowo ma odbywać się 14 lotów. Ranking przygotowany przez CIBRIS.pl wskazuje, że lotnisko w Radomiu można zaliczyć do jednej z bardziej spektakularnych ubiegłorocznych katastrof gospodarczych, przede wszystkim ze względu na złe przygotowanie i niedokładne zbadanie potrzeb rynku.
– Nie jest to jedyny port, który będzie mieć problemy finansowe – podkreśla Dominik Lewandowski. – Nie można mówić o tym, że gmina została zaskoczona tym, co się wydarzyło. To bardziej kwestia przygotowania dobrego modelu biznesowego, sprawdzenie, czy na rynku istnieje popyt na dany produkt. Wszystkie przedsiębiorstwa powinny na to uważać, budując modele biznesowe, które dobrze wyglądają na papierze. Ktoś przecież musi chcieć zapłacić za produkt lub usługę.
Zdaniem eksperta można się spodziewać, że nie jest to jedyne lotnisko w Polsce, które będzie się borykać z podobnymi problemami. Obecnie w naszym kraju działa 14 lotnisk, tylko województwa podlaskie, świętokrzyskie i opolskie nie mają lokalnego portu. Ubiegły rok okazał się rekordowy dla polskich portów – łącznie odprawiły ponad 30,5 mln osób, jednak tylko połowa z nich ponad milion.
Źródło: Newseria