Pieniądze szczęścia nie dają, ale tylko tym, którzy ich nie mają – mawiają złośliwi. Ile jest prawdy w tym powiedzeniu, wiedzą jednak tylko najbogatsi, których w Polsce - w porównaniu ze światem - nie jest wcale tak wielu.
ZOBACZ: W Polsce jest tylko kilku dolarowych miliarderów
Aby zobaczyć, że nasi rodzimi bogacze wcale nie są aż tak obrzydliwie zamożni, jak się wydaje, nie trzeba nawet jednak wychodzić poza Europę – wystarczy spojrzeć choćby na Francję. Najbogatsza osoba w tym kraju to, według najnowszego zestawienia „Forbesa”, Liliane Bettencourt, główny udziałowiec firmy L'Oreal. Jest ona zarazem najbogatszą kobietą na świecie i drugą w Europie. Jej majątek jest szacowany na 30 mld euro (ok. 127 mld zł).
Biedni czy bogaci?
Dla porównania, najbogatszy Polak, zmarły w tym roku Jan Kulczyk, miał majątek szacowany na 15 mld zł, czyli ok. 3,5 mld euro. Kto jest na drugim miejscu we Francji? To Bernard Arnault, prezes i udziałowiec takich marek jak Louis Vuitton, Moet, S Hennessy oraz Christian Dior. Ma on na koncie ponad 28 mld euro (118 mld zł). I tu zaczyna się najciekawsza kwestia – każdy z wymienionych wyżej Francuzów jest z osobna bogatszy niż aż 40 najbogatszych Polaków łącznie!
ZOBACZ TEŻ: Obiecanki cacanki polityków. Czego nie zrobili mimo obietnic
Gdyby bowiem zsumować majątki takiej właśnie liczby najbogatszych Polaków, znaleźliby się oni na trzecim miejscu francuskiej liczby najbogatszych! Przy tym majątek 40 najbogatszych Francuzów jest prawie 9-krotnie wyższy niż takiej samej liczby najzamożniejszych Polaków. 40 najbogatszych obywateli Francji dysponuje łącznym majątkiem w kwocie 185 mld euro (ok. 783 mld zł), a 40 naszych najbogatszych rodaków po zsumowaniu ma jedynie 21,5 mld euro (ok. 91 mld zł).
Źródło: praca.egospodarka.pl