Waloryzacja emerytur
Waloryzacja emerytur jest tematem, który budzi duże zainteresowanie społeczne i polityczne. Rządzący starają się, aby waloryzacja była jak najwyższa, ale jednocześnie muszą brać pod uwagę dane ekonomiczne i możliwości budżetu państwa. W Polsce co roku wyliczany jest wskaźnik waloryzacji, o jaki w marcu oficjalnie podnoszone są emerytury i renty. W marcu 2025 roku to 5,5, proc. Okazuje się jednak, że już na początku roku widzimy, że to zdecydowanie za mało. Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane dotyczące inflacji w Polsce. W lutym tego roku inflacja wyniosła 4,9 proc. Przy zestawieniu tych danych z kolejnym parametrem, który bierze się pod uwagę przy wyliczeniu wskaźnika waloryzacji - wzrostem płac na poziomie 9,2 proc., uzyskujemy wskaźnik waloryzacji emerytur i rent rzędu 5,72 proc. To już więcej niż założył rząd Donalda Tuska. A nie minął jeszcze pierwszy kwartał tego roku.
Jeśli dziś zastosowalibyśmy ten najnowszy wskaźnik waloryzacji świadczeń dla seniorów, to minimalna emerytura mogłaby wzrosnąć o około 107 zł dochodząc do stawki 1986,38 zł, natomiast średnia emerytura, która to wynosi 3,5 tys. zł poszłaby w górę o 200 zł, a jedna z wyższych emerytur sięgająca 5 tys. zł zwiększyłaby się o 286 zł. Szczegółowe wyliczenia przedstawiamy w GALERII.
Dlaczego waloryzacja jest potrzebna?
Waloryzacja to proces dostosowywania wartości finansowych (np. emerytur, rent, wynagrodzeń, aktywów) do zmieniającej się wartości pieniądza w czasie. Mówiąc prościej, to mechanizm, który ma na celu ochronę siły nabywczej tych wartości w obliczu inflacji.
Inflacja powoduje, że z biegiem czasu za tę samą kwotę pieniędzy można kupić mniej towarów i usług. Jeśli emerytura lub wynagrodzenie pozostaje na stałym poziomie, to realnie staje się ono mniej warte. Waloryzacja ma temu zapobiec, poprzez podwyższenie wartości nominalnej świadczenia lub aktywa, tak aby jego realna wartość (czyli to, co można za nie kupić) pozostała na podobnym poziomie.
Czarne wizje ekspertów dotyczące inflacji
Tymczasem eksperci nie mają złudzeń co do inflacji w Polsce. "Okazuje się, że z dużym prawdopodobieństwem nawet jeszcze w 2026 r. stopa inflacji może znajdować się blisko poziomu 5 proc. Co to oznacza dla nas, Polaków? Musimy inwestować. W przeciwnym razie, przy tym tempie wzrostu cen nasze środki stracą jedną czwartą wartości w 6 lat, a połowę w 14 lat" - wylicza Przemysław Barankiewicz, szef Finaxa na Polskę.
