Miasta były oceniane pod czterema kątami: gospodarka, społeczeństwo, środowisko i polityka, uznane za układających ranking za kluczowe wymiary zrównoważonego rozwoju. A czym jest tenże rozwój: "Zrównoważony rozwój kraju jest uznany za zasadę
konstytucyjną. Oznacza rozwój społeczno-gospodarczy integrujący działania polityczne, gospodarcze i społeczne, z zachowaniem równowagi przyrodniczej, by zagwarantować zaspokojenie potrzeb zarówno obecnych, jak i przyszłych pokoleń. Rozwój zrównoważony jest też najważniejszym alternatywnym wobec rozwoju utożsamianego wyłącznie ze wzrostem gospodarczym modelem rozwoju."
Prezes Fundacji Schumana Marcin Zaborowski uważa, że "niektóre polskie miasta dorównują jakością życia Europie Zachodniej. Mieszkałem w wielu europejskich miastach i z moich obserwacji życia codziennego wynika, że Warszawa jest równie zielona jak Berlin, lepiej skomunikowana niż Londyn i czystsza niż Paryż. Gdańsk dorównuje atmosferą hanzeatyckim miastom Europy Północnej, a Wrocław błyskawicznie odzyskuje swoją magiczną atmosferę".
W czołówce rankingu królują duże miasta, pierwsza szóstka o mały włos pokrywałaby się z listą największych metropolii w Polsce. Zaraz za podium uplasowały się kolejno Gdańsk, Kraków i Poznań, ósmy jest Wrocław.
Jak twórcy wyjaśniają wybór? Przede wszystkim podkreślają że różnica między dwom pierwszymi miastami jest nieznaczna i można mówić faktycznie o "liderach", a nie jednym, niezagrożonym numerze jeden. Co jednak zadecydowało o wygranej Warszawy: "O wysokim wyniku Warszawy zadecydowała m.in. niska stopa bezrobocia rejestrowanego (lepszy wynik uzyskał tylko Poznań) i wysokie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto (wyższe jest tylko w Jastrzębiu Zdroju). Jednocześnie stolica odnotowuje najwyższe dodatnie saldo migracji na pobyt stały osób w wieku produkcyjnym. Część z nich wybiera stolicę jako miejsce zamieszkania właśnie ze względu na atrakcyjność rynku pracy, czyli większe możliwości znalezienia zatrudnienia oraz relatywnie wyższe zarobki."