GRAŻYNA KULCZYK

i

Autor: Niemiec

Wdowa po Janie Kulczyku ujawnia, co zrobi z majątkiem

2018-01-19 15:30

Jedna z najbogatszych Polek – Grażyna Kulczyk zdradziła w piątkowej „Rzeczpospolitej" w co zainwestuje swój kapitał. Plany miliarderki związane są ze sztuką, która, jak podkreśla, jest „trochę jak narkotyk".

Jesteśmy sporym krajem z niezłą sytuacją gospodarczą i czas na to, żeby się dzielić – uważam to za obowiązek wszystkich, którzy w Polsce zbudowali swoje biznesy. Czas także brać odpowiedzialność za to, co dalej. Przez niemal 30 lat budowaliśmy swoje majątki, ale też wolnorynkową gospodarkę. Dziś jest moment na kolejny krok: budowanie przyszłości – powiedziała w rozmowie z dziennikiem Grażyna Kulczyk.

Sprawdź także: Pałac zmarłego Jana Kulczyka wystawiony na sprzedaż. Można go kupić za 666 mln zł! [GALERIA]

W to inwestuje Grażyna Kulczyk
Miliarderka podkreśliła, że z myślą o kraju buduje własne muzeum sztuki współczesnej w Szwajcarii, które ma stanowić przyczółek dyplomacji kulturalnej. Jak dodała, jej marzeniem jest także otwarcie takiego muzeum w Polsce, jednak aby było to możliwe potrzebna jest „konstruktywna współpraca ze strony administracji publicznej, samorządu".

– Jeśli pojawi się klimat o takiej współpracy i jej wola po drugiej stronie, można rozmawiać. Jeśli na przykład tak się szczęśliwie ułoży, że Muzeum Narodowe w Warszawie rozwinie się swoją ekspozycję, to widziałabym tam miejsce dla kolekcji" – zadeklarowała kolekcjonerka.

Grażyna Kulczyk dodała, że jako swój wkład w rozwój Polski traktuje także inwestowanie w młodych twórców. – Wpieram fundację Art Stations, finansuję od 14 lat jeden z najważniejszych w Europie program na rzecz tańca performatywnego. Do tego trwające już od 11 lat Art & Fashion w Poznaniu – wskazała.

Czytaj też: Grażyna Kulczyk sprzedała Stary Browar. Dostała za niego miliard zł!

Kupowanie sztuki jest „trochę jak narkotyk"
Miliarderka podkreślała, że inwestuje sztukę i edukację kulturalną, ponieważ chce budować w ten sposób kapitał społeczny. Przyznała jednak, że kupowanie sztuki jest dla niej „trochę jak narkotyk". – Kiedy trafiam na prace uzupełniające i wzbogacające kolekcję, naturalnie chcę je kupić. Muszę jednak trzeźwo oceniać aspekty finansowe. Kiedy coś jest w zasięgu moich możliwości, nie lubię myśli, że ktoś inny może mnie wyprzedzić. Kolekcjonerzy to łowcy – widać to szczególnie podczas aukcji sztuki, kiedy emocje sięgają zenitu – powiedziała Grażyna Kulczyk.

 

 

Źródło: „Rzeczpospolita"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze