Węgiel, pieniądze

i

Autor: Shutterstock Węgiel, pieniądze

Kryzys energetyczny

Węgla będzie dostatek. I nie dlatego, że mamy 2. co do wielkości zasoby w Europie

2022-10-03 15:32

Do końca września Polska Grupa Energetyczna zaimportowała 4 mln t węgla kamiennego. Docelowo (do kwietnia 2014 r.) sprowadzić ma 10 mln. Kupujemy węgiel, który średnio jest trzy razy droższy od krajowego. Naszego brakuje, choć mamy jego gigantyczne zasoby. Na 200 lat. Ten szacunek nadal jest wykpiwany, choć jest… prawdziwy! O co w tym wszystkim chodzi?

Wyjaśnia to (w rozmowie z „Trybuną Górniczą”) dr Jerzy Markowski, prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa, b. minister gospodarki. Dlaczego węgla kamiennego w Polsce brakuje. Wyjaśnialiśmy to już wielokrotnie, tłumaczył to także w SE sam ekspert. W wymienionej rozmowie, w swoim stylu – bez owijania w bawełnę – stwierdził: – Nie możemy zwiększyć wydobycia, bo polikwidowaliśmy kopalnie, w których były zasoby. Żaden górnik w Polsce nie zamknął żadnej kopalni, bo nie jest idiotą. Zrobili to politycy i to wszystkich opcji politycznych po kolei, którzy dzisiaj chełpią się troską o bezpieczeństwo energetyczne państwa. Jestem jedynym politykiem, który nie tylko nie przyłożył się do zamknięcia kopalni węgla, ale jeszcze wybudował Budryka – wykłada dr Markowski. KWK „Budryk” to ostatnia z dotychczas wybudowanych kopalń (powstawała w latach w latach 1978-1994), dziś należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jeszcze 10 lat temu budową kopalń było zainteresowanych kilku prywatnych inwestorów (m.in. Kopex – wytwórca maszyn górniczych), ale – jak widać – nic z tych planów nie wyszło.

Rozmowa z pracownikiem składu węgla

Wracając do „węgla mamy na 200 lat”. Powiedział to w 2018 r. prezydent Andrzej Duda i do dziś, szczególnie teraz, jest to mu wypominane; często z dozą szyderstwa. Tymczasem prezydent powtórzył tylko to, co usłyszał od dr. Markowskiego! – Moja wypowiedź brzmiała dokładnie tak: „Polska ma zasobów węgla na 200 lat przy dzisiejszym poziomie eksploatacji, rzędu 50 mln ton rocznie” – wyjawia budowniczy „Budryka”. – Oczywiście w międzyczasie jedni dziennikarze postanowili tę wypowiedź prezydenta wyeksponować, inni ją wyśmiać sugerując, że przez 200 lat będziemy palić węglem. To niewiele ma wspólnego z prawdą. Bo węgla będziemy używać nie przez 200 lat, a tak długo, póki nie stworzymy dla niego sensownej alternatywy energetycznej. Innego uzasadnienia nie ma, bo węgla nie wydobywa się po to, żeby go wydobyć. To nie jest metal rzadki, jak złoto czy platyna, i nie trzyma się go w sejfie. Węgiel się spala, produkując z niego energię cieplną i elektryczną…

Tyle Jerzy Markowski o tym, co mamy w ziemi. A co mamy na ziemi, a konkretniej w portach i składach węglowych? W niedzielę (2 października) Jarosław Kaczyński podczas spotkania ze zwolennikami Zjednoczonej Prawicy powiedział był: – Jest zakupiona odpowiednia ilość węgla, logistyka też jest już załatwiona. Trzeba było kupić trzy razy więcej węgla, niż jest potrzebne do palenia w piecach. Żeby mieć tonę węgla sortowanego, trzeba mieć trzy tony niesortowanego. Przy przewożeniu na dłuższych odcinkach ten sortowany zmienia się w niesortowany, bo się kruszy w czasie transportu. Wszystko jest na dobrej drodze...

Przypomnijmy, że rząd zlecił awaryjno-kryzysowy import węgla spółkom Skarbu Państwa, m.in. Polskiej Grupie Energetycznej (PGE). Ta z kolei zadanie powierzyła spółce PGE Paliwa i w efekcie… – Do końca września sprowadziliśmy drogą morską już 4 mln t węgla, a do końca sezonu grzewczego, czyli do kwietnia przyszłego roku, ta ilość wzrośnie do 10 mln t. To głównie węgiel z Ameryki Południowej, najbardziej zbliżony do rosyjskiego – poinformował (przez Newserię) Wojciech Dąbrowski, prezes PGE. – Nasz węgiel jest wysokiej jakości. Węgiel po dotarciu do portu jest przesiewany, aby wyodrębnić ok. 30–40 proc. surowca, który może trafić do palenia w domowych kotłach. Właśnie dlatego z całkowitego wolumenu ok. 10 mln t, który PGE Paliwa zamierza sprowadzić do kwietnia przyszłego roku, do odbiorców indywidualnych trafi ok. 3 mln t węgla. Reszta jest przeznaczona dla klientów instytucjonalnych i firm.

Cena tony importowanego węgla opałowego (sortymenty: ekogroszek i groszek lub orzech) obecnie to ok. 2,1 tys. zł netto plus VAT i akcyza dla podmiotów nieobjętych zwolnieniem. Miał energetyczny wyceniono na ok. 1,7 tys. zł netto plus VAT (plus akcyza dla podmiotów nieobjętych zwolnieniem). Cena rynkowa paczkowanego węgla opalowego podchodzi oscyluje wokół 4 tys. zł (brutto) za tonę.

Sonda
Kupiłaś/eś węgiel na zimę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze