- Analiza danych rynkowych z 2025 roku ujawnia, jak strategia Rady Polityki Pieniężnej bezpośrednio poprawiła płynność finansową kredytobiorców
- Zaskakujące trendy rynkowe pokazują, że gwałtowny wzrost akcji kredytowej nie wywołał presji cenowej, dając kupującym chwilową przewagę konkurencyjną
- Eksperci rynku na podstawie analityki danych prognozują koniec stabilizacji i wskazują drugi kwartał 2026 jako początek nowego cyklu wzrostu cen nieruchomości
- Efektywne zarządzanie ryzykiem inwestycyjnym musi uwzględniać wysokie marże bankowe i rosnące koszty budowy jako czynniki ograniczające przyszłą rentowność
- Jak obecna, unikalna sytuacja rynkowa wpływa na optymalizację strategii biznesowej firm i czy to najlepszy moment na skalowanie inwestycji?
Rata niższa o 470 zł. Jak decyzje RPP odciążyły domowe budżety?
Decyzje Rady Polityki Pieniężnej w 2025 roku przyniosły ulgę i realne oszczędności dla osób spłacających oraz planujących kredyty hipoteczne. W ciągu roku Rada aż sześciokrotnie obniżyła główną stopę procentową, która jest kluczowym wskaźnikiem kosztu pieniądza w gospodarce. Łącznie stopy spadły o 1,75 punktu procentowego, do poziomu 4,00%, co bezpośrednio obniżyło raty kredytów. Dla przykładu, rata typowego kredytu na 450 tys. zł zaciągniętego na 20 lat zmniejszyła się z 3694 zł do 3224 zł. To ponad 470 zł oszczędności każdego miesiąca, co w perspektywie całego okresu spłaty daje kwotę przekraczającą 112 tys. zł. Takie działanie było możliwe dzięki opanowaniu inflacji, która w listopadzie 2025 roku wyniosła 2,4%, mieszcząc się w przedziale uznawanym przez Narodowy Bank Polski za optymalny dla zdrowia gospodarki.
Niższy koszt pieniądza to nie tylko niższe raty, ale również większe możliwości finansowe dla Polaków. Banki, oceniając zdolność kredytową, mogły zaoferować wyższe kwoty, ponieważ spłata stała się mniejszym obciążeniem dla domowych budżetów. Jak podaje Związek Banków Polskich, dzięki obniżkom stóp procentowych średnia dostępna kwota kredytu wzrosła o blisko 66 tys. zł. W praktyce oznacza to możliwość zakupu mieszkania większego o dodatkowy pokój. Równocześnie złagodniały wymagania dochodowe. Aby pożyczyć 450 tys. zł, wystarczyły zarobki o 12,7% niższe niż na początku roku. Rynek zareagował błyskawicznie, co widać w statystykach. W trzecim kwartale 2025 roku banki udzieliły o 41% więcej kredytów mieszkaniowych niż w tym samym okresie rok wcześniej, a ich łączna wartość wzrosła aż o 51%, do ponad 29 mld zł.
Ceny mieszkań na hamulcu. To cisza przed burzą?
Choć tańszy i łatwiej dostępny kredyt zwykle napędza wzrost cen mieszkań, tym razem rynek zareagował inaczej. Zamiast gwałtownych podwyżek, dane za trzeci kwartał 2025 roku pokazują wyraźną stabilizację. W siedmiu największych miastach ceny ofertowe, czyli te widoczne w ogłoszeniach, wzrosły symbolicznie, bo zaledwie o 1,6% w skali roku, co jest najwolniejszym tempem od 2017 roku. Jeszcze bardziej wymowne są ceny transakcyjne, a więc kwoty faktycznie płacone za nieruchomości. Wzrosły one średnio tylko o 0,5% rok do roku, co jest najsłabszym wynikiem od jedenastu lat. W metropoliach takich jak Warszawa, Wrocław czy Kraków zaobserwowano nawet niewielkie spadki. Taka sytuacja sugeruje, że po okresie mniejszego zainteresowania zakupem, kupujący odzyskali siłę negocjacyjną, co skutecznie zrównoważyło presję cenową wynikającą z rosnącej liczby udzielanych kredytów.
Obecny spokój na rynku nieruchomości może być jednak tylko chwilowy. Analitycy przewidują, że w drugim kwartale 2026 roku ceny mieszkań ponownie zaczną rosnąć. Impulsem ma być nie tylko utrzymująca się dostępność taniego finansowania, ale także ogólna poprawa sytuacji gospodarczej. Dodatkowo popyt napędzają czynniki długofalowe, takie jak realna potrzeba mieszkaniowa Polaków. Aż 34% gospodarstw domowych w Polsce uważa, że mieszka na zbyt małej powierzchni, co jest jednym z najwyższych wskaźników w Unii Europejskiej. Hamulcem dla rynku mogą być jednak dwa czynniki. Pierwszym są wciąż wysokie marże bankowe, które sprawiają, że mimo niskich stóp NBP, oprocentowanie kredytów w Polsce pozostaje jednym z najwyższych w Europie. Drugim wyzwaniem są rosnące koszty budowy, które w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku wzrosły o 3,4%, co deweloperzy będą starali się przenieść na ceny końcowe lokali.
