Adam Lipiński wraz z nominacją na członka zarządu NBP musi zrezygnować z mandatu posła i funkcji wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości, która pełnił nieprzerwanie od początku istnienia partii. W zamian za to czeka go całkiem pokaźna podwyżka, Lipiński będzie bowiem mógł liczyć na wynagrodzenie na poziomie nawet 50 tys. złotych. Jako poseł zarabiał o wiele mniej, w ramach diety oraz pensji z tytułu pracy w kancelarii premiera polityk otrzymał on około 180 tys. zł.
Zobacz także: Pensje w górę, zatrudnienie w dół! Oto najnowsze dane GUS-u
Jak podaje portal businessinsider.com.pl na podstawie danych udostępnionych przez NBP członkowie zarządu zarabiają tam średnio po 49,5 tys. złotych. W sumie Lipiński rocznie otrzyma nawet około 600 tys. złotych, a w czasie sześcioletniej kadencji - ponad 3,5 mln zł. Należy pamiętać, że do tej kwoty mogą jeszcze dojść nagrody.
Sprawdź również: Zakupy internetowe zyskują na popularności. Nawet 500 złotych miesięcznie