Zdaniem wiceministra Szweda niskie płace to ogromny problem w Polsce. - Mimo że średnia płaca jest dość wysoka, to mediana, czyli tyle, ile większość Polaków zarabia, jest na niskim poziomie, bo niespełna 2,3 tys. zł brutto – wskazał Szwed. Tą sytuację rząd chce poprawiać między innymi przez wzrost płacy minimalnej (od przyszłego roku ma wzrosnąć do 2 tys. zł brutto). Dzięki takiemu ruchowi stawka godzinowa będzie wynosić 13 zł i być waloryzowana co roku w zależności od wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę na etacie.
- Ustawa będzie przyjęta na następnym posiedzeniu Sejmu. Chcemy, żeby weszła od 1 września ze względu na mechanizm waloryzacyjny. No i od 1 stycznia będzie wynosić 13 zł - powiedział Szwed.
- Jeśli pracodawca będzie się obniżać pensje, to nie znajdzie się pracownika. 13 zł brutto to jest minimum, żeby przeżyć- stwierdził Stanisław Szwed. Wskazał na jeszcze jeden problem tzw. biednych pracujących. - Ktoś, kto zarabia najniższą pensję, nie jest w stanie utrzymać rodziny, mieszkania itd. To jest chory system – nie krył swojej dezaprobaty Szwed.
Na pytanie czy ma pewność, że nowe przepisy będą przestrzegane przez pracodawców, zapewnił, że - prace nad tą ustawą długo trwają, bo trzeba znaleźć mechanizm umożliwiający kontrolę przestrzegania tych przepisów drugiej strony – powiedział Szwed.
Pytany o wzmocnienie kompetencji inspekcji pracy wiceminister odparł, że resort czeka na inicjatywy Głównego Inspektora Pracy dotyczące zmiany gradacji kar, które w Polsce są niskie i nie zawsze nakladane.
Stawka godzinowa to pierwszy krok w kierunku cywilizowania rynku pracy. Kolejny to ujednolicenie opodatkowania różnych rodzajów umów. Te zmiany mogą jednak wejść w życie najwcześniej w 2018 roku.
źródło wp.pl
Podcasty
Playlisty tematyczne
