
- Opłata za wizę pracowniczą dla specjalistów H-1B wzrosła ze 1000 dolarów do 100 000 dolarów, jednak jest to opłata jednorazowa, a nie roczna.
- Nowa opłata dotyczy wniosków firm o zatrudnienie nowych pracowników spoza USA i nie obejmuje osób już posiadających wizę H-1B.
- Wzrost opłaty wywołał zamieszanie, a niektóre firmy, jak Microsoft czy Amazon, zaleciły pracownikom pozostanie w USA.
- Wizy H-1B, często wykorzystywane w sektorze IT, są przedmiotem sporu: jedni widzą w nich zagrożenie dla miejsc pracy, inni klucz do pozyskiwania talentów
Informacja o drastycznej podwyżce opłat za popularne wizy pracownicze dla specjalistów zelektryzowała świat biznesu. Memorandum podpisane przez Donalda Trumpa wprowadza opłatę w wysokości 100 tysięcy dolarów, podczas gdy dotychczasowe koszty oscylowały wokół 1000 dolarów. Początkowe zamieszanie spotęgowała wypowiedź ministra handlu USA, Howarda Lutnicka, który sugerował, że może to być opłata roczna.
Sytuację musiała wyjaśniać administracja prezydencka. Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, stanowczo zaprzeczyła, by była to opłata cykliczna. Administracja Białego Domu wyjaśniła, że opłata 100 tysięcy dolarów za wizę pracowniczą ma charakter jednorazowy. Jak napisała w mediach społecznościowych: "To jednorazowa opłata od wniosku firmy o zatrudnienie pracownika spoza USA".
Kto musi zapłacić 100 tys. dolarów za wizę H1-B?
Najważniejsza informacja dla firm i pracowników dotyczy tego, kogo obejmie nowa regulacja. Zgodnie z komunikatem Białego Domu, podwyżka nie dotyczy osób, które już posiadają ważną wizę i przebywają poza granicami Stanów Zjednoczonych. Karoline Leavitt podkreśliła, że obecni posiadacze wiz H-1B nie będą musieli uiszczać nowej opłaty przy ponownym wjeździe do kraju.
Nowa, drastycznie wyższa opłata za wizę USA dotyczy firm, które chcą zatrudnić nowych pracowników z zagranicy w ramach programu H1-B. To właśnie pracodawca będzie obciążony kosztem złożenia wniosku o zatrudnienie specjalisty spoza USA. Wizy H1-B są kluczowe przede wszystkim dla sektora technologicznego, który w ten sposób pozyskuje wysoko wykwalifikowanych ekspertów, głównie z branży IT.
Jak reagują firmy na nowe opłaty wizowe?
Pierwotny chaos informacyjny wywołał natychmiastową i nerwową reakcję największych graczy na rynku. Jak donosi agencja Reutera, która dotarła do wewnętrznej korespondencji, niektóre firmy błędnie założyły, że opłata będzie miała charakter roczny i obejmie także obecnych pracowników wracających do USA. W odpowiedzi na pierwotne, niejasne zapowiedzi, niektóre korporacje, w tym Microsoft, JPMorgan czy Amazon, miały zarekomendować swoim pracownikom pozostanie w USA. Takie działanie miało na celu uniknięcie potencjalnie gigantycznych kosztów.
Sprawa wiz H1-B od dawna jest przedmiotem politycznego sporu. Krytycy programu, często związani z ruchem MAGA, argumentują, że jest on nadużywany przez korporacje do zatrudniania tańszej siły roboczej z zagranicy, co wypycha z rynku amerykańskich specjalistów. Z drugiej strony stoją liderzy biznesu, tacy jak Elon Musk, którzy przekonują, że program H1-B jest niezbędny do przyciągania największych światowych talentów i utrzymania konkurencyjności amerykańskiej gospodarki na arenie międzynarodowej. Decyzja o wprowadzeniu tak wysokiej opłaty jest wyraźnym sygnałem, że administracja Trumpa skłania się ku zaostrzeniu polityki w tej kwestii.
Polecany artykuł: