Eksperci wytykają włoskim bankom niewielką rentowność, co skutkuje tym, że w razie problemów mają bardzo nieduże możliwości reakcji. Muszą wyprzedawać majątek i efekty tego widzieliśmy w Polsce, gdzie w kilka godzin kierownictwo włoskiej grupy finansowej UniCredit wyprzedało 10 procent udziałów w należącym do niej Banku Pekao. Słychać dosć głosno plotki o sprzedaży całego banku, a także aktywów w Turcji czy na Ukrainie. Podobnie jest w innych dużych włoskich grupach finansowych.
ZOBACZ TEŻ: W ciągu niespełna 6 godzin Włosi sprzedali 10 proc. akcji Pekao SA
Jakie jest wyjście z sytuacji? Włosi najchętniej skorzystaliby z unijnej pomocy finansowej, najlepiej bezwarunkowej. Niestety po globalnych turbulencjach z końca poprzedniej dekady, w Brukseli narodził się projekt unii bankowej, której Włochy są stroną. W jej ramach przewidziana jest pomoc, nawet dużych rozmiarów, ale dopiero po spełnieniu innych warunków. Jednych z nich przeniesienie ciężaru finansowego w pierwszym rzędzie na udziałowców, czyli posiadaczy akcji i obligacji korporacyjnych. To nie za bardzo podoba się włoskim władzom, bo w czasie kryzysu obywatele namawiani byli do kupowania papierów banków, bo nie dość że spełniają obywatelski obowiązek, to jeszcze na tym zarobią. I pozowlenia na obciążenie ich ministrowie z Rzymu uważają za podwójnie niesprawiedliwe. Jednak bez udziału akcjonariuszy i wierzycieli banków w pierwszym rzędzie, uruchomienie nawet krajowej pomocy będzie trudne.
ZOBACZ TEŻ: Deficyt budżetu po pół roku wyniósł 18,7 mld zł
Sama gotówka to i tak rozwiązanie na krotka metę: zagrożone brakiem spłaty kredyty to we Włoszech obecnie jedna piąta sektora pożyczek! Mówi się, że zagrożone płatności zbierają się na kwotę 360 miliardów euro, a dla przykładu wartość rynkowa jednego z liderów polskiego rynku,należącego do kapitału włoskiego, czyli Pekao to 10 miliardów euro. Aby sytuacja nie powtórzyła się, banki muszą ograniczyć zatrudnienie, liczbę oddziałów i zmienić strategię kredytową. Niektóre z włoskich gigantów, jak Monte dei Paschi dei Siena, najstarszy bank świata, stracił jedną trzecią rynkowej wartości w trzy dni. A spadek zahamował tylko dlatego, że .... zakazał go rząd.