Przy założeniu braku zakłóceń w dopływie gazu z Rosji (scenariusz 1) oraz rosnącej presji cenowej na wartość cenową brutto, analitycy GS stawiają tezę o obniżeniu wzrostu PKB dla strefy euro o ok. 0,6 pp., a w Wielkiej Brytanii o 0,1 pp. W samych Niemczech spadek będzie powyżej średniej (0,9 pp.) ze względu na dużą zależność od rosyjskiego gazu.
W przypadku gdy Rosja całkowicie wstrzyma wszystkie dostawy gazu (scenariusz 3) może dojść do spadku wzrostu PKB w strefie euro o 2,2 pp. w porównaniu z prognozą bazową przedstawioną przez GS. Według analityków najbardziej odbije się to na Niemczech (-3,4 pp) i we Włoszech (-2,6 pp.).
Jeżeli Rosja wstrzyma przepływ gazu przez Ukrainę (scenariusz 2) to "nasza prognoza inflacji zasadniczej w strefie euro zwiększy się o około 0,7 pp." - napisał GS. "Jeśli ceny gazu wzrosną jeszcze bardziej z powodu zamknięcia gazociągów z Rosji, nasza prognoza inflacji zasadniczej może być wyższa nawet o 1,3 pp., a to prawdopodobnie również znacząco przełoży się na ceny bazowe" - wskazali autorzy.
Rosnące ceny gazu będą mieć wływ na wzrost inflacji w strefie euro: "zakładamy, że inflacja zasadnicza w strefie euro osiągnie najwyższy poziom około 6,5 proc. rok do roku wiosną, a następnie obniży się do 5,4 proc. w grudniu". Realizacja drugiego scenariusza (zatrzymanie przepływu przez Ukrainę) poskutkowałoby "w szczytowym momencie przypadającym na luty 2023 r., wzrost inflacji zasadniczej w strefie euro wzrósłby o około 0,7 pp.".
Jak przypomnieli analitycy, Europa jest w "dużym stopniu" uzależniona od rosyjskiego gazu ziemnego: "import z Rosji stanowi około jednej trzeciej importu gazu do strefy euro, w której ok. 25 proc. całej energii jest wytwarzana właśnie z gazu ziemnego". "Kraje, które są w szczególności zależne od rosyjskiego gazu to Włochy i Niemcy, które odpowiednio importują z Rosji 45 i 50 proc. całego gazu" - napisał GS. Analitycy zwrócili uwagę na Wielką Brytanię, której energetyka w ok. 35 proc. opiera się na gazie ziemnym, jednak import tego surowca z Rosji wynosi ok. 5 proc.
GS podkreślił ponadto, że "od września 2021 r. Rosja ograniczyła przepływy gazu do Europy Północno-Zachodniej, jednak od początku wojny nie zostały one dodatkowo zmniejszone". Co więcej: "w ostatnich dniach przepływy wzrosły ze względu na wysokie ceny spotowe". Analitycy zaznaczyli, że "ryzyko dalszej eskalacji konfliktu oraz niemal najniższe w historii zapasy zmagazynowanego gazu mogą doprowadzić do przestojów w produkcji. Do takiej sytuacji może dojść zarówno z powodu fizycznego braku surowca i dlatego, że produkcja jest nieopłacalna ze względu na wysokie ceny spotowe".
"Spodziewamy się, że skutki obecnych zakłóceń w dostawach mogą jedynie umiarkowanie wpłyną na PKB w 2022 r. i w relatywnie małym stopniu podniosą inflację. Niemniej widzimy ryzyko dla gospodarki" - podsumowali. W ogólnych wnioskach podkreślili, że opóźni się też wyjście strefy euro z kryzysu finansowego.
Wtorek jest trzynastym dniem rosyjskiej agresji na Ukrainie. W związku z napaścią na Ukrainę i dokonywanymi zbrodniami na cywilach wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję i Białoruś sankcje gospodarcze i polityczne.