- Analiza rynku farmaceutycznego ujawnia, jak nowe regulacje prawne zmieniają model biznesowy firm z sektora e-zdrowia
- Zaostrzenie przepisów dotyczących e-recept tworzy poważne wyzwania logistyczne w łańcuchu dostaw leków dla pacjentów z bólem przewlekłym
- Eksperci rynku wskazują, że luki w systemie informatycznym podważają długofalową rentowność zmian i ułatwiają obchodzenie przepisów
- Ograniczenie legalnego dostępu do farmaceutyków zwiększa ryzyko rozwoju czarnego rynku, co wymaga nowej strategii zarządzania kryzysowego
- Badacze biznesu odkryli mechanizm, w którym negatywne doświadczenie klienta (CX) w legalnym systemie opieki stymuluje popyt na niekontrolowane źródła leków
Koniec eldorado dla receptomatów. Rząd uderza w handel opioidami, ale system wciąż jest dziurawy
Już od 7 listopada 2025 roku uzyskanie e-recepty na silne leki przeciwbólowe i psychotropowe będzie wymagało osobistej wizyty u lekarza. To przełomowa zmiana, którą Ministerstwo Zdrowia wprowadza, aby ukrócić działalność tzw. receptomatów, czyli internetowych platform umożliwiających masowe wystawianie recept bez rzetelnej konsultacji medycznej. Problem narastał lawinowo. W ciągu zaledwie czterech lat, od 2019 do 2023 roku, liczba takich serwisów wzrosła z 3 do 28, a wartość rynku leków pozyskiwanych w ten sposób wystrzeliła z 21,7 mln zł do aż 275 mln zł. Równie niepokojące są dane dotyczące recept na opioidy wystawianych poza refundacją, których liczba w 2023 roku przekroczyła 1,8 miliona, rosnąc o 441 tysięcy w porównaniu z 2019 rokiem. Nowe, surowsze zasady obejmą między innymi tak silne substancje jak fentanyl, morfina, oksykodon, a także medyczną marihuanę.
Pierwsze dane sugerują, że regulacja przynosi zamierzony skutek. Jak informuje Centrum e-Zdrowia, w grudniu 2024 roku podmioty uznawane za receptomaty wystawiły zaledwie jedną receptę na fentanyl, co pokazuje skalę ograniczenia ich działalności. Walkę z tym procederem wspiera również Rzecznik Praw Pacjenta, który od początku 2023 roku nałożył już 49 kar finansowych na firmy naruszające zbiorowe prawa pacjentów. Rynek jednak nie znosi próżni i szybko znalazł sposób na dostosowanie się do nowych warunków. Część firm zaczęła otwierać stacjonarne gabinety, by formalnie spełnić wymóg osobistej wizyty, choć często sprowadza się ona do kilkuminutowego spotkania. Co więcej, obecny system informatyczny nie potrafi odróżnić recepty z takiej placówki od tej wystawionej w ramach rzetelnej opieki medycznej. To poważna luka, która podważa długofalową skuteczność wprowadzonych zmian i utrudnia realne monitorowanie problemu.
Rykoszetem w pacjentów. Kto naprawdę płaci cenę za walkę z handlem receptami?
Nowe przepisy, choć słusznie wymierzone w patologie, rykoszetem uderzają w pacjentów, dla których leki opioidowe są podstawą codziennego funkcjonowania. W Polsce na ból przewlekły cierpi około 8,5 miliona dorosłych, a ponad 3 miliony z nich w 2023 roku korzystało z terapii opioidowej. Dla nich konieczność odbywania regularnych, osobistych wizyt staje się ogromną barierą, zwłaszcza dla osób mieszkających na wsiach i w małych miastach. Problem potęguje dramatycznie słaby dostęp do specjalistów. W całym kraju funkcjonuje zaledwie 17 certyfikowanych poradni leczenia bólu, a średni czas oczekiwania na wizytę wynosi aż 312 dni. W szczególnie trudnej sytuacji znaleźli się pacjenci onkologiczni i objęci opieką paliatywną, dla których częste podróże do przychodni są fizycznie niewykonalne. Sytuację dodatkowo skomplikuje wygasające na początku grudnia 2025 roku ułatwienie, które zwalniało lekarzy z obowiązku weryfikacji historii leczenia pacjenta w Internetowym Koncie Pacjenta (IKP).
Eksperci ostrzegają, że utrudnienie legalnego dostępu do leków może wepchnąć część pacjentów na czarny rynek. Prof. Marcin Wojnar podkreśla, że choć w Polsce głównym zagrożeniem nie jest fentanyl, a doustne opioidy, takie jak tramadol czy oksykodon, to rynek farmaceutyczny działa jak naczynia połączone. Ograniczenie w jednym miejscu może spowodować wzrost popytu na substancje z nielegalnych źródeł, co potwierdzają już odnotowane w 2024 roku przypadki zatruć fentanylem. Jednocześnie system prawny wciąż ma luki. Brak precyzyjnych standardów dla teleporad sprawia, że przepisy można obchodzić, co udowodnił eksperyment dziennikarski, w którym receptę na opioid udało się uzyskać w 15 minut po wymianie kilku zdań na czacie. Jak alarmuje Naczelna Izba Lekarska, proceder handlu receptami przeniósł się także do mediów społecznościowych, co pokazuje, że problem nie zniknął, a jedynie przeniósł się w nowe, jeszcze trudniejsze do skontrolowania obszary.
