portfel

i

Autor: pexels Będzie nowy podatek w Polsce? Jest pomysł rządu

Upadłość konsumencka

Wstrząsające dane. Coraz więcej osób przed 26 rokiem życia chce ogłosić upadłość konsumencką

2022-08-21 10:57

Zgłasza się do nas ostatnio więcej klientów do 26. roku życia, którzy tuż po osiągnięciu dorosłości zaciągnęli pożyczki "chwilówki" np. na zakup smartfona i teraz nie mogą wyjść z długów – powiedziała PAP doradczyni gospodarcza Katarzyna Rogoźnicka. Wskazała, że wyjściem dla takich osób jest ogłoszenie upadłości konsumenckiej.

Więcej młodych osób chce ogłosić upadłość konsumencką

- Od blisko dwóch lat utrzymuje się wysoki poziom spraw dotyczących upadłości konsumenckiej i myślę, że to się nie zmieni. W ostatnim czasie zgłasza się do nas więcej młodych klientów, do 26. roku życia. To osoby, które jako swoich wierzycieli wymieniają firmy pożyczkowe, pozabankowe. Mamy na przykład na liście jednego z klientów siedmiu wierzycieli – wszystko to firmy udzielające chwilówek – powiedziała w rozmowie z PAP doradczyni gospodarcza Katarzyna Rogoźnicka ze szczecińskiego Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.

 Podała przykład jednego z ostatnich klientów, dla którego przygotowuje wniosek o upadłość konsumencką. To 25-latek, który pięć lat temu, chcąc kupić telefon komórkowy zaciągnął swoje pierwsze zobowiązanie.

 - Myślał, że będąc studentem, mając kieszonkowe od rodziców, wsparcie od rodziny, nie pracując, spłaci ten dług. Okazało się oczywiście, że ten +tani+ kredyt wcale nie jest tani, w dodatku zaciągnął go tylko na miesiąc i nie miał środków na spłatę. Wziął więc kolejną pożyczkę, jeszcze bardziej oprocentowaną, tym razem na rok – i też nie mógł jej spłacić. W tym czasie postanowił jeszcze kupić słuchawki do telefonu – również zaciągając zobowiązanie. Długi urosły do 100 tys. zł – powiedziała Rogoźnicka.

Pieniądze to nie wszystko – Igor Wasilewski

Zaznaczyła, że młodzi ludzie, którzy biorą "szybkie pożyczki" najczęściej nie zdają sobie sprawy z dodatkowych kosztów, nie czytają umów, zresztą często zawierane są one przez telefon lub mailowo.

 - Tutaj kłania się podstawowa wiedza o finansach, stąd apel, aby jednak czytać to, co podpisujemy i liczyć, czy stać nas na takie zobowiązania – mówiła doradczyni gospodarcza.

 Wskazała, że momentem "przebudzenia" jest zwykle telefon z działu windykacji firmy pożyczkowej, gdy okazuje się na przykład, że do spłacenia są nie 3 tys. zł, a o dziesięć tysięcy więcej. Wtedy często, wyjaśniła, zaczynają się poszukiwania kancelarii prawnej lub doradczej, a także – poszukiwania samej umowy, której zwykle nie udaje się znaleźć.

 - Trzeba zwrócić uwagę na to, że są to naprawdę bardzo młodzi ludzie, często tuż po maturze, jeszcze nie studiujący albo tacy, którzy przerwali studia, nie mają jeszcze stałej pracy, a wchodzą w dorosłość już z potężnymi długami – zaznaczyła Rogoźnicka.

 Dodała, że długi rosną lawinowo – ich składową jest nie tylko wysoki procent od pożyczonej kwoty, ale też kary za każdy dzień opóźnienia czy opłaty naliczane za telefony z działów windykacji.

 Rozwiązaniem może być ogłoszenie upadłości konsumenckiej – sąd obecnie przychyla się do wniosków dłużników.

 - Celem upadłości jest oddłużenie konsumenta, ale sąd będzie badał tę sytuację – inaczej będzie patrzył na kogoś, kto chwilówki przeznaczył na ratowanie chorej mamy, a inaczej na kogoś, kto zaciągnął je, żeby na przykład pobawić się w klubach nocnych – mówiła ekspertka.

Od 1 stycznia 2015 r. do 24 marca 2020 r. połowa wniosków o upadłość była oddalana. Wymogiem ogłoszenia upadłości była przesłanka, aby była ona niezawiniona przez dłużnika.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze