Wszyscy musimy być solidarni z emerytami

2009-02-14 8:00

Oto druga część debaty na temat proponowanego przez nas projektu waloryzacji emerytur, która odbyła się w redakcji "Super Expressu".

"SE": - Drodzy Państwo, gdzie szukać pieniędzy na wyższą waloryzację, bo naszym zdaniem ona musi zostać przeprowadzona?

Jan Guz, przewodniczący OPZZ: - Trzeba spojrzeć na dochody Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. I ta strona jest stanowczo za słaba, bo w naszym kraju zbyt niskie są zarobki. Wcześniej mówiliśmy o dużej liczbie pracujących znajdujących się w ubóstwie. To świadczy o tym, że w Polsce pracodawcy za mało płacą. Gdyby pensje były wyższe, składka emerytalna również by wzrosła i wtedy być może znalazłyby się pieniądze na emerytów. Bo ich świadczenia powinny być dużo większe.

Jeremi Mordasewicz, przedstawiciel PKPP "Lewiatan", członek rady nadzorczej ZUS: - Jeżeli system emerytalny ma być systemem o charakterze ubezpieczeniowym, gdzie każdy z nas gromadzi swoje świadczenie, to pozostaje tylko jeden instrument, który moim zdaniem powinien być wykorzystywany, by zapobiegać ubóstwu. I w innych cywilizowanych krajach funkcjonuje. To pomoc społeczna. Emeryt ma dostać tyle pieniędzy, ile wpłacił składek, a nie według uznania polityków. Dodatkowym argumentem przeciw wprowadzaniu wyższej waloryzacji jest fakt, że dochody ZUS w tym roku będą przeszacowane. Bo w czasie spowolnienia gospodarczego wpływy do ZUS będące wskaźnikiem funduszu płac w gospodarce będą mniejsze.

Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej: - Zarówno budżet, jak i państwo nie jest do końca konstrukcją abstrakcyjną. To są nasze podatki i nasze wpływy. I zaspokajanie roszczeń wszystkich grup, nie mówię tutaj tylko o emerytach, jest bardzo trudne.

W sytuacji, kiedy możemy spodziewać się mniejszych wpływów - zarówno do budżetu państwa, jak i do budżetu FUS - wynikających z mniejszych wynagrodzeń i mniejszych składek, domaganie się zwiększenia wskaźnika waloryzacji nie jest najlepszym pomysłem.

Elżbieta Arciszewska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów: - Pani minister, proszę jednak zwrócić uwagę na to, że nigdy nie ma dogodnego momentu, by zająć się sprawami emerytów.

Jolanta Fedak: - Jeśli, jak powiedział pan Guz, nie mówimy teraz o tegorocznej sytuacji, ale o jakiejś dalszej przyszłości, to my takich rozmów absolutnie nie wykluczamy.

"SE": - Czy to oznacza, że tegoroczna waloryzacja pozostanie na minimalnym poziomie?

Jolanta Fedak: - Proszę pamiętać, że rozmowy Komisji Trójstronnej jeszcze się nie zakończyły.

"SE": - Czyli stanowisko rządu nie ulegnie zmianie?

Jolanta Fedak: - Właściwym miejscem do rozstrzygania tych spraw jest Komisja Trójstronna, w której kilkakrotnie udało się nam dojść do porozumienia. Jak ostatecznie będzie, czas pokaże.

Andrzej Strębski, przedstawiciel OPZZ: - Nie chcę się odwoływać do wielu kontrowersyjnych tez, które dzisiaj wygłosił pan Mordasewicz, bo od lat powtarza te same hasła. Myślę, że powinniśmy szukać różnych dróg rozwiązania problemu waloryzacji. Pojawiały się już pomysły uzależnienia wysokości minimalnych świadczeń od średnich świadczeń, ale rząd ustosunkował się do tego projektu negatywnie, niczego swojego w zamian nie oferując. Dlatego przychylamy się do pomysłu stałego zwiększenia wskaźnika realnego wynagrodzenia do 50 proc.

Jolanta Fedak: - Państwa projekt budzi moje pewne wątpliwości. Ale dostrzegam wrażliwość związków zawodowych i związku emeryckiego. I przyznaję, że trzeba większą uwagę zwrócić na osoby poszkodowane nie ze swojej winy, takie, które nie były leniwe, pracowały przez długie lata. Osoby, z którymi powinniśmy się solidaryzować bardziej w czasach kryzysu niż z tak zwanym przeciętnym emerytem.

"SE": - Dziękujemy, że przyjęli Państwo zaproszenie od udziału w naszej debacie i zgodzili się przedstawić nam swoje argumenty. To, że mogliśmy je razem przedyskutować, jest wielką wartością, mimo że nie udało nam się - na razie - osiągnąć pełnego porozumienia. Jesteśmy pewni, że projekt naszej ustawy jest dobry i osiągniemy nasz cel - los emerytów w końcu się poprawi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze