Wiadomość o nagłej śmierci 65-letniego przedsiębiorcy w wyniku powikłań po bliżej niesprecyzowanym zabiegu, zaskoczyła wszystkich. Widać to również po kursach giełdowych spółek należących do finansowego imperium rodziny Kulczyków. Notowania grupy Ciech straciły 5 proc, Pekaes-u 3 proc. i Serinus Energy aż 8 proc. Po kilku godzinach wykresy spółek ponownie zaczęły rosnąć – poza Ciechem, który nadal jest pod kreską.
Zobacz także: Jan Kulczyk - jak dorobił się majątku zmarły biznesmen?
Dwie firmy inwestycyjne zmarłego miliardera - Kulczyk Investments i Kulczyk Holding, są czwartym największym inwestorem na warszawskiej giełdzie. Za siedzibę swojej spółki biznesmen wybrał Luksemburg, a swoje biura miał również w Dubaju, Londynie oraz Kijowie. Był też najbardziej aktywnym na arenie międzynarodowej polskim biznesmen. Działał w Europie, Afryce, Ameryce Południowej.
Wartość portfela akcji Kulczyka na warszawskiej giełdzie przed jego śmiercią wynosiła 2,8 mld zł - największą wartość portfela na GPW notuje Zygmunt Solorz-Żak 9 626,58 mln zł. Dzięki wzrostowi akcji Ciecha, na samej GPW w ciągu dwóch miesięcy zarobił 400 mln zł. To właśnie spółka z branży chemicznej i jej 51-proc. pakiet (o wartości 1,9 mld zł), to największe aktywa giełdowe Kulczyka.
To jednak nie wszystko. Zmarły miliarder w swojej biznesowym resume posiadał też 50 proc. akcji Polenergii, firmy zajmującej się energetyką wiatrową (wartość 604 mln zł), 57 proc. akcji firmy transportu drogowego Pekaes (wartość 239 mln zł) oraz 52 proc. akcji firmy, wydobywającej węglowodory Serinus Energy (wartość 92 mln zł).
Sprawdź koniecznie: Filantrop Jan Kulczyk. Miliarder rozdawał złoto i miliony [WIDEO]
Z wyliczeń magazynu "Forbes" wynika, że w 2014 r. Kulczyk pomnożył swoją fortunę o ponad 30 proc.! Dzięki temu miliarder został sklasyfikowany na 418. miejscu na liście najbogatszych ludzi na świecie.