Narodowy Bank Polski musi w obecnej sytuacji wypośrodkować działania: chronić nas przed inflacją, ale jednocześnie nie dopuścić do bardzo szybkich i bardzo daleko idących podwyżek stóp procentowych – ocenia Piotr Soroczyński, Główny Ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Jego zdaniem widać też poprawę komunikacji z rynkiem, jeśli chodzi o politykę banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej. Z kolei Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców zwraca uwagę, że nie ma co odwlekać głosowania nad wyborem prezesa NBP na kolejną kadencję.
Walczyć z inflacją, nie rozchwiać gospodarki
Dzisiaj główne zadania dla banku centralnego to przede wszystkim pilnowanie narodowej waluty i jej siły, a także ochrona przed inflacją. Wynikają one zresztą ze statutowych powinności tej instytucji, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z sytuacją kryzysową, czy ze świetną koniunkturą – podkreśla prezes ZPP.
W ocenie Głównego Ekonomisty KIG dzisiaj NBP musi wypośrodkować podejmowane działania.
- Z jednej strony chodzi o zabezpieczenie nas przed takim niepohamowanym i długotrwałym rozprzestrzenieniem się inflacji. Przed inflacją muszą być chronieni deponenci, bo jeśli nie będą chronieni, to w pewnym momencie stwierdzą, że nie ma sensu mieć pieniędzy na rachunkach, na lokatach – pójdą na masowe zakupy, a wtedy inflacja będzie w takiej skali, że nie jesteśmy sobie tego w stanie dzisiaj wyobrazić. Z drugiej strony wiadomo, że sytuacja międzynarodowa związana z wojną może się robić trudna i oczywiście, jeżeli podwyżki stóp znów byłyby bardzo szybkie i bardzo daleko idące, to w sposób naturalny nie będzie to sprzyjało utrzymaniu w miarę zrównoważonego stanu gospodarki. My możemy mieć spłycenie koniunktury już w najbliższym czasie i to zjawisko niestety może się pogłębiać przez następne kilka kwartałów – mówi Piotr Soroczyński.
Kadencja Adama Glapińskiego na stanowisku prezesa NBP upływa 21 czerwca. Co prawda wniosek prezydenta w sprawie powołania obecnego szefa banku centralnego na kolejną kadencję trafił do Sejmu, ale wciąż nie wiadomo, kiedy posłowie go rozpatrzą.
- Nie ma powodu, by odwlekać głosowanie nad wyborem prezesa NBP – ocenia Cezary Kaźmierczak. Jak zaznacza, taka zwłoka nie powinna mieć miejsca nawet w czasie, gdy nad gospodarką nie zbierają się czarne chmury.
Podobnego zdania jest wiceprezes Warsaw Enterprise Institute Piotr Palutkiewicz. W wypowiedzi dla agencji Newseria ocenił, że powołanie Adama Glapińskiego na drugą kadencję może uspokoić rynki finansowe i zapewnić przewidywalność w polityce monetarnej.
Piotr Soroczyński uspokaja – to, że jeszcze nie znamy szczegółów ws. głosowania, nie powinno być nadinterpretowane.
- Ja bym tutaj nie dostrzegał jakichś znaków, wskazówek politycznych, chęci bądź niechęci czy czegokolwiek takiego. Raczej skłaniałbym się ku temu, że w pierwszej kolejności trzeba załatwić kwestie związane z uporządkowaniem gospodarki wobec aktualnych wyzwań – wskazuje.
Zdaniem Głównego Ekonomisty KIG, dzisiaj rynek postrzega decyzje ws. stóp procentowych lepiej, niż jeszcze kwartał temu.
- Trochę zmarnowaliśmy drugą połowę ubiegłego roku. Te podwyżki stóp procentowych można było zacząć znacznie wcześniej, robić je rzadszymi i drobniejszymi krokami, osiągając przy niższym poziomie stóp lepszy efekt. Również można było zrobić więcej w zakresie sterowania kursem. Oczywiste jest, że to nie są tylko posunięcia NBP, ale również Rady Polityki Pieniężnej, która może korzystać także z innych instrumentów – mówi Soroczyński. - One mogłyby też wpłynąć istotnie na inflację. Tego wtedy nie zrobiono, natomiast teraz reakcja jest bardziej zdecydowana i widać, że też poprawia się komunikacja z rynkiem.
Jak wyjaśnia ekspert, wcześniej raczej stawiano na to, żeby rynek zaskoczyć.
- W tej chwili widać, że już nie ma takiej potrzeby i to nie jest stawiane na wysokich miejscach w hierarchii ważności posunięć Rady. Myślę, że ta druga faza od samej końcówki ubiegłego roku i początek tego roku jest lepiej postrzegana przez rynek – konkluduje Piotr Soroczyński.