Pomysł wprowadzenia opłaty audiowizualnej od czasu ujawnienia wywołuje mnóstwo kontrowersji. Przede wszystkim dlatego, że według wstępnych założeń PiS-u, nowej daniny nie uniknąłby nawet ktoś, kto nie posiada telewizora ani radia. Nowy parapodatek dołączony byłby bowiem do rachunku za energię elektryczną. Byłby wprawdzie niższy niż obecny abonament, za który płacimy ok 23 zł, bo wynosiłby od 10 do 15 zł, ale już nie dałoby się go uniknąć.
ZOBACZ TEŻ: Fiasko opłaty audiowizualnej. PiS chce pieniędzy od widzów kablówek!
PiS chciało jak najszybciej przeprowadzić ustawę przez Sejm - miałaby ona zostać przegłosowana do 1 lipca i wejść w życie od 2017 r. O tak dużych zmianach w prawie należy jednak poinformować Unię Europejską, przez co cały proces legislacyjny ulega wydłużeniu i, na razie, plany PiS-u, zakończyły się fiaskiem.
ZOBACZ TEŻ: Już po opłacie audiowizualnej? Członek KRRiT: Nie będzie nowego podatku
Pomysł wprowadzenia opłaty mocno skrytykowała też KRRiT. Tymczasem, jak wynika z badania agencji Maison&Partners na panelu Ariadna, aż 49 proc. głosujących na PiS chciałoby nowej opłaty! 31 proc. jest zaś zdecydowanie przeciw jej wprowadzeniu. Ogółem, wśród wyborców wszystkich partii, tylko 15 proc. ankietowanych opowiedziało się za opłatą audiowizualną, 12 proc. chciałoby finansowania mediów z budżetu państwa, a 25 proc. w ogóle nie ma zdania w tej sprawie. Jednak większość, bo aż 48 proc. respondentów, opowiedziało się za tym, by media publiczne czerpały pieniądze z reklam, skoro i tak są one emitowane mimo obowiązującego abonamentu. A jaki Waszym zdaniem byłby najlepszy sposób finansowania mediów?
Źródło: it.wnp.pl
Wyborcy PiS chcą opłaty audiowizualnej! A jakie jest Wasze zdanie? [SONDA]
Wciąż nie są pewne losy opłaty audiowizualnej, która, według planów partii rządzącej, miałaby zastąpić abonament radiowo-telewizyjny. Jej wprowadzenie pokrzyżował PiS-owi unijny proces legislacyjny, pomysł miażdży też Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Tymczasem zwolennicy PiS-u chcą wprowadzenia wspomnianej daniny. Ale spora część Polaków ma zupełnie inny pomysł na finansowanie mediów publicznych. W której grupie jesteście Wy?