Polska Izba Paliw Płynnych zrzesza małych i średnich sprzedawców paliw. I według PIPP to właśnie oni najbardziej odczują to, że resort finansów postanowił obciążyć jednak nowym podatkiem od sprzedaży detalicznej również stacje benzynowe.
Czytaj koniecznie: Paliwo spada poniżej 4 zł. Rekordowo niskie ceny na stacjach benzynowych
Handlowcy wyjaśniają, że paliwo w Polsce, jak i w całej UE, obłożone jest wieloma daninami i akcyzami. Dlatego PIPP mówi wprost, że koszt nowego podatku poniosą konsumenci. Co oznacza, że ceny na stajach wzrosną.
Inne zastrzeżenia branży to trzecia, najwyższa stawka podatku handlowego, która będzie obowiązywała w soboty i niedzielę. Dla stacji paliw to najlepsze dni w tygodniu ze względu na weekendowe wyjazdy. Zdaniem przedstawicieli Izby, niektórzy właściciele stacji paliwowych będą chcieli je wtedy zamknąć, aby uniknąć wyższej stawki podatku.
PIPP przestrzega, że już teraz zmaga się z "szarą strefą" i po wejściu w życiu nowego podatku problem ten pogłębi się. - Branża oczekuje na zmiany ograniczające szarą strefę, a nie na zmiany dodatkowo dociążające uczciwe firmy. Dlatego proponowany przez Ministra Finansów podatek może spowodować, że kierowcy częściej niż obecnie będą kupowali paliwo z nielegalnego źródła. Niekorzystnie wpłynie to na dochody uczciwych firm oraz zmniejszy wpływy Skarbu Państwa z tytułu podatków, którymi już teraz obciążone są stacje - czytamy w komunikacie PIPP.
Źródło: PIPP/TVN24 BiŚ