Wśród gości XXIV Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Targach Kielce nie zabrakło przedstawicieli jednostek podległych MON i MSWiA. Mieli oni niepowtarzalną okazję, aby obejrzeć sprzęt pochodzący z polskich fabryk, zapoznać się z nowościami spółek należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a także przenalizować ofertę koncernów o polskich korzeniach, ale z obcym kapitałem. Grono wystawców uzupełniały zagraniczne przedsiębiorstwa z takich państw, jak Francja, Izrael, Turcja czy Stany Zjednoczone Ameryki. Wiele z nich liczy na rozpoczęcie współpracy z Polską.
Rozmowy w kuluarach zdominował temat zakupu ośmiu systemów rakietowych „Patriot". Podczas targów minister obrony Antoni Macierewicz potwierdził oficjalnie, że Ministerstwo Obrony Narodowej wystosowało zapytanie w sprawie kupna do amerykańskiego producenta, spółki Raytheon. Polska jest zainteresowana nabyciem dwóch zestawów z radarem sektorowym, co ma stanowić rozwiązanie pomostowe do 2019 r. oraz sześciu zestawów z radarem 360 stopni, których zakup nastąpiłby po roku 2020. Inwestycja zostanie zrealizowana w ramach programu „Wisła", który ma na celu rozbudowę systemu obrony powietrznej Polski poprzez pozyskanie przeciwlotniczych i przeciwrakietowych zestawów rakietowych średniego zasięgu. Jak podkreślił szef MON, rządowi zależy „na bliskich związkach z USA" i zmierza on do „unifikacji systemów obrony powietrznej obu państw".
Imponująco prezentował się namiot polskiej Grupy Lubawa. W ofercie znalazły się m.in. makiety sprzętu wojskowego, które imitują prawdziwe pojazdy wojskowe. Widoczne dla przeciwnika, pomagają wprowadzić go w błąd na polu walki. Jednak prawdziwą nowość na targach stanowiła ultranowoczesna siatka maskująca IMMA – bodajże pierwsze na świecie połączenie płyty balistycznej z kamuflażem dostosowującym się do terenu. Lubawa znajduje się w ścisłej czołówce producentów kamuflażu. Jej siatka maskująca sprawia, że ukryty pod nią pojazd staje się praktycznie niewidoczny dla przeciwnika, np. nie wychwytują go kamery. Ponadto siatka wypada bardzo dobrze w testach jakościowych na łatwopalność.
Polska Lubawa jest jednym z czterech producentów kamuflażu mobilnego. Jej ultranowoczesne maskowanie w zakresie termoizolacyjnym i radarowym stosouje się do ochrony pojazdów. Grupa Lubawa bierze udział w licznych przetargach poza granicamii naszego kraju. Między innymi może pochwalić się sukcesem w przetargu na kamuflarz mobilny w Finlandii, gdzie udało jej się pokonać tak groźnych konkurentów, jak szwedzki SAAB.
Przeczytaj również: Ile Polska chce wydać na rakiety, śmigłowce i okręty?
Konsorcjum jest także producentem sprzętu namiotowego, który znajduje zastosowanie na całym świecie. Wśród prezentowanych podczas targów produktów znazła się m.in. zgłoszona do nagrody Deffender polowa placówka medyczna poziomiu I zaopatrzenia medycznego, tzw. Batalionowy Punkt Medyczny (BPM). Jest to mobilny, polowy system namiotowy z instalacjami oraz wyposażeniem technicznym i medycznym, który pozwala podtrzymywać funkcje życiowe rannych żołnierzy. We współpracy z takimi spółkami, jak Wimed i Medline, konsorcjum udało się stworzyć namiot, w którym odbywa się resuscytacja, ogrzewanie i stabilizowanie stanu pacjenta przed przewiezieniem go do szpiala polowego. Namiot spełnia wymogi „Zabezpieczenia medycznego Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej".
- To jednostka pośrednicząca między polem walki a ewakuacją. Zaproponowany model zabezpieczenia medycznego jest zbliżony do rozwiązań stosowanych przez naszych sojuszników w NATO" - tłumaczy naszym czytelnikom Krzysztof Ulbrych z Medline.
Lubawa SA to spółka z polskim kapitałem, która dominuje w Grupie Lubawa i od lat jest obecna na polskim rynku. Fabryka dostarczająca sprzęt balistyczny Lubawy znajduje się w Grudziądzu. Lubawa działa w kilku obszarach, wśród których na uwagę zasługują: namioty i logistyka, ochrona powietrzna i morska, ochrona indywidualna czy ochrona pojazdów. Polscy funcjonariusze noszą m.in. stroje, kombinezony i hełmy polskiego producenta, a brygady antyterrorystyczne – kamizelki kuloodporne. Grupa Lubawa, której roczne obroty sięgają 60 mln zł, jest także eksporterem wyposażenia sił zbrojnych za granicę. W Lubawie zaopatrują się m.in. Litwini, Finowie i Amerykanie, a teraz grupa bierze udział w przetargu na terenie Egiptu.
Co ciekawe, wśród wystawców Polskiej Grupy Zbrojeniowej znalazła się spółka ze szwedzkim kapitałem, która jest liderem w dziedzinie przeładunku i załadunku towarów – HIAB. Ten wiodący producent żurawi posiada fabrykę w polskim Stuttgardzie pod Szczecinem. Położenie zakładu nie jest przypadkowe, ponieważ w stolicy województwa zachodniopomorskiego wytwarzane są urządzenia przeładunkowe i ciągniki. Żurawie polskiej produkcji trafiają nie tylko do naszej rodzimej armii, ale także stanowią część zaopatrzenia za granicą. Produkowane w Stutgardzie żurawie przeładunkowe cargo są przeznaczone do montażu na pojazdach. Hiab, podobnie jak McGregor i Kalmar, należy do koncertnu Cargotec Poland.
Zobacz także: Targi zbrojeniowe MSPO w Kielcach zdominowała tematyka rakiet
Dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko Zakładów Metalowych „Łucznik". Radomska Fabryka Broni „Łucznik" zaprezentowała wytwarzane przez siebie produkty. Ponadto żołnierze z kompanii reprezentacyjnej dali pokaz, podczas którego gwoździem programu były specjalnie dla nich przygotowane karabiny paradne systemu MSBS (Modułowy System Broni Strzeleckiej) oraz prototyp MSBS-a kalibru 7,62 mm do amunicji 7,62x51 – takie wymiary mają standardowe naboje stosowane przez NATO. Karabiny trafią do produkcji tylko pod warunkiem, że zamówi je wojsko. Stoisko „Łucznika" odwiedził m.in. Jarosław Gowin. Także na stoisku FB Radom można było zobaczyć (i dotknąć) nowy pistolet dla wojska PR-15 Ragun na amunicję 9 mm parabellum.
Hitem na stoisku Cenzinu, spółki należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, stał się pistolet USW (Universal Service Weapon). Cenzin zaprezentował również szwajcarski kompaktowy pistolet maszynowy B+T MP9, który umożliwia strzelanie ogniem ciągłym. W tego typu broń zostali m.in. wyposażeni lotnicy koalicji NATO stacjonujący w Iraku.
Z kolei na stoisku Cenrexu – polskiego dystrybutora wielu znanych marek broni, znalazł się pistolet maszynowy MP7 produkowany przez firmę Hecker-Koch. Dostosowana do niego amunicja (46x30) ma bardzo płaski tor pocisku, przez co stanowi przyszłość amunicji do pistoletów brygad antyterrostycznych.
„Perełki" można było również znaleźć na stoisku Zakładów Mechanicznych „Tarnów" – producenta i systrybutora broni, m.in. karabinów wyborowych, granatników jednostrzałowych, rewolwerowych i maszynowych kalibru 40, możdzieży, trenażerów czy zdalnych sterowanych systemów uzbrojenia, w tym lądowych i morskich zestawów przeciwlotniczych artyleryjskich i artyleryjsko-rakietowych. W tarnowskiej fabrycie zaopaptruje się m.in. Wojsko Polskie. ZM „Tarnów" wystawiły podczas targów nowy karabin snajperski na bardzo silną amunicję 368 Lapua Magnum.
Może cię zainteresować: MSPO: ważne wydarzenie dla przemysłu zbrojeniowego w Kielcach
Pod dużym wrażeniem targów MSPO w Kielcach był ambasador Australii w Polsce, Paul Wojciechowski, który zwrócił uwagę na to, że nasze kraje wiele łączy. Między innymi polscy i australijscy żołnierze wspólnie walczyli pod Tobrukiem. Pan ambasador dostrzega możliwości wspólpracy w zakresie obronności między naszymi państwami.
- Polska i Australia w tym samym czasie nowelizują swoje programy zbrojeniowe. Australijski program 10-cioletni jest warty ok. 200 mld dolarów australijskich (ok. 600 mld zł), polski budżet szacuje się na 130 mld złotych. To daje polskimi Siłom Zbrojnym szansę na wykorzystanie australijskiego know-how. (...) Australijczycy mają bardzo dobre doświadczenia w produkcji pojazdu Bushmaster, który polscy żołnierze mieli okazję wyprobować w Afganistanie. Obecnie w ofercie Thales Australia znajduje się nowszy, mniejszy model tego pojazdu, zwany Hawkei, który może znaleźć zastosowanie m.in. wśród Wojsk Specjalnych – mówi czytelnikom Superbiz Paul Wojciechowski, ambasador Australii w Polsce.
Przedstawiciel rządu Australii w Polsce potwierdził, że Australia zamówiła już 1100 egzemplazy pojazdu Hawkei. Wyraził również nadzieję na to, że australijska technologia znajdzie zastosowanie w naszych rodzimych zakładach produkcyjnych. Zasugerował, że pojazdy, które opuszczają australijskie fabryki, mogłyby być produkowane w naszym kraju na eksport.
Pod względem produkcji wyposażenia polskich Sił Zbrojnych, możemy pochwalić się samowystarczalnością na rynku śmigłowców. W Polsce zlokalizowane są zakłady PZL-Świdnik, które nie tylko zajmują się konstrukcją tego typu pojazdów, ale także są w stanie zaprojektować i złożyć helikopter, wyposażyć go i zapewnić jego serwis. PZL-Świdnik posiada jedyną fabrykę w Polsce, która oferuje tak kompleksowe usługi. Tylko pięć państw należących do Unii Europejskiej może cieszyć się samowystarczalnością pod względem produkcji śmigłowców. Mimo to, w polskich Siłach Zbrojnych nadal brakuje helekopterów, a przetargi na tego typu pojazdy wzbudzają wiele emocji. Uczestnicy MSPO mogli osobiście obejrzeć modele brane pod uwagę przez MON, wejść do hilikoptera i zrobić sobie zdjęcie na jego pokładzie.
XXIV Międzynarodowy Salon Przemysłu Zbrojeniowego przyciągnął do Kielc tłumy. Targi Kielce stwarzają sposobność do nawiązania nowych porozumień o współpracy i dają możliwość zaprezentowania oferty szerokiej publiczności, a także stwarzają różnym jednostkom SZ możłiwości zakupów po korzystnej cenie producenta.