Waluty

i

Autor: Shutterstock Waluty

Słabość złotego

Załamanie złotego! Już niedługo dolar i frank po 6 zł?

2022-09-29 14:20

Dolar droższy od euro, a frank przebił psychologiczną barierę powyżej 5 zł., to już rzeczywistość. Drożejące waluty sprawiają, że więcej płacimy za importowane towary, także surowce, a frankowiczom rosną raty kredytów. Wysokie kursy walut oznaczają również, że opanowanie rekordowej inflacji będzie trudniejsze i może potrwać dłużej. Czy pod koniec roku za waluty zapłacimy 6 zł?

Wysokie kursy walut. Taniej nie będzie

Analitycy w rozmowie z Super Biznesem przyznają, że rynki są skrajnie rozchwiane i sytuacja może zmieniać się jak w kalejdoskopie.  O tym jak duże problemy ma polska waluta najlepiej świadczy fakt, że jeszcze we wtorek euro było 10 groszy tańsze niż obecnie.

-Tak w ciągu niecałych 48 godzin euro podrożało z 4,76 zł na 4,86 zł. Rozmawiamy o walucie, z którą złoty jest silnie powiązany- mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Jak dodaje, na głębokie i trwałe spadki kursu dolara i franka może nie pozwolić między innymi ryzyko kryzysu energetycznego i dotkliwej recesji w Europie oraz perspektywa eskalacji wojny na Ukrainie po ogłoszeniu mobilizacji w Rosji i przeprowadzeniu sfingowanych referendów na okupowanych terytoriach.

-Za obiema walutami stoją też kroki banków centralnych. Amerykański Fed przoduje w zmaganiach z inflacją, a szwajcarskim bankierom przestał przeszkadzać mocny frank. Rynki są skrajnie rozchwiane i sytuacja może zmieniać się jak w kalejdoskopie. Nawet w jednoznacznie optymistycznym dla naszej waluty scenariuszu spadek CHF/PLN mocniejszy niż do 4,80 (a USD/PLN pod 4,75) wydaje się w tej chwili mało realny. Tej zimy waluty będą nadal bardzo drogie - przewiduje analityk Cinkciarz.pl

Załamanie kursu złotego. Czy zatęsknimy za frankami czy dolarami po 5 zł?

Jak twierdzi w rozmowie z Super Biznesem Maciej Przygórzewski - główny ekspert walutowy InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl,  nie można wykluczyć skrajnie negatywnych niespodzianek. Impasu wyborczego, skutecznej ofensywy Rosjan na Ukrainie, czy gwałtownego kryzysu wywołanego inflacją lub koniecznością domknięcia budżetu. Wtedy może się okazać, że zatęsknimy za frankami czy dolarami po 5 zł - stwierdził Przygórzewski.

-Kurs waluty rośnie, kiedy wzrasta zainteresowanie nią i spada, gdy ono maleje. Obecna passa już jest dla polskiego złotego bardzo zła, co wcale nie znaczy, że nie może być gorsza. Z jednej strony mamy czynniki wewnętrzne. Rosja właśnie mobilizuje 300 tys. obywateli, by kontynuować napaść na drugiego naszego sąsiada. Do tego pojawił się konflikt z UE. Z drugiej mamy czynniki globalne. Mówi się o nadchodzącym spowolnieniu gospodarczym. To dotknie najprawdopodobniej mocniej Europę niż USA. Do tego polityka monetarna USA powoduje odpływ kapitału z Europy, na czym ponownie traci PLN. Oznacza to, że inwestorzy kierują się do bezpieczniejszych przystani - wyjaśnia ekspert z Internetowego Kantoru.pl

Z kolei Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska wskazuje, że złotemu i polskiej giełdzie nie pomaga również zapowiedź podatku od nadmiarowych zysków zwiększyła niepewność, negatywnie wpłynęła na wycenę spółek, powodując odpływ kapitału z polskiej giełdy. A jednocześnie kotwicą dla złotego nie jest polityka pieniężna – dodaje Borowski. 

-Oczekiwaniom dalszego, znaczącego wzrostu stóp procentowych w USA i strefie euro towarzyszą bowiem sygnały z Rady Polityki Pieniężnej, że nad Wisłą cykl podwyżek dobiega końca. To zmniejsza atrakcyjność złotowych aktywów w oczach zagranicznych inwestorów- mówi Borowski z Credit Agricole.

Katastrofalne skutki słabego złotego

Drogi dolar oznacza droższą benzynę, a to z kolei spowoduje przyspieszenie inflacji. Sawicki wyjaśnia, że  drożejące waluty sprawiają, że więcej płacimy za importowane towary, także surowce. W ostatnim czasie na światowych rynkach baryłka ropy naftowej potaniała o kilkanaście dolarów. Przy dystrybutorach nie odczujemy jednak tego w pełni, ze względu na wzrost kursu dolara, który we wrześniu podrożał o 6 proc. Wysokie kursy walut oznaczają tym samym, że opanowanie rekordowej inflacji będzie trudniejsze i może potrwać dłużej.

Kiedyś towar eksportowany był niemal w całości wytwarzany w kraju, więc osłabienie waluty działało tylko pozytywnie. Teraz potrzeba silnego zastrzyku importu, więc słaby kurs winduje ceny wytwarzania. To przykłada się też na ceny w kraju – mówi Piotr Soroczyński główny ekonomista z Krajowej Izby Gospodarczej.

Niestabilne notowania głównych walut, których kursy w ciągu dnia potrafią ostatnio zmieniać się o kilkanaście groszy to również wyzwanie dla firm działających na rynkach międzynarodowych. Nie tylko biznes cierpi przez słabego złotego.  Z niepokojem w przyszłość patrzą również osoby posiadające kredyty hipoteczne w szwajcarskiej walucie. 

Wysoki kurs franka szwajcarskiego. Frankowicze w tarapatach

Jeszcze rok temu trzeba było płacić za szwajcarską walutę około 4,2-4,3 zł.  Na frankowiczach oprócz słabego złotego odbijają się podwyżki stóp procentowych w czerwcu o 0,50 proc. i we wrześniu br. o 0,75 proc. Oczywiście łatwo przewidzieć, że na tym Szwajcarski Bank Centralny nie poprzestanie. Jak wylicza Bartosz Turek główny analityk HRE Investments, każda podwyżka oprocentowania o 0,50 proc. oznacza wzrost raty o ok. 100 zł. Każdy wzrost kursu franka o 20 gr z kolei, oznacza ratę o kolejne 100 zł wyższą.

 -W ciągu ostatniego roku przeciętna rata kredytu mieszkaniowego w CHF wzrosła o około 25 proc. Jeśli ktoś zaciągnął kredyt na 300 tys. złotych i 25 lat w najgorszym do tego momencie (połowa 2008 roku), to jeszcze w czerwcu br. miał ratę na poziomie około 2100 złotych. Póki co na wrzesień ratę wspomnianego wcześniej kredytu można szacować na około 2580 złotych. Za 3 miesiące, gdy SARON (składnik oprocentowania frankowych kredytów) uwzględni w pełni ostatnią decyzję SNB rata wzrośnie do co najmniej 2,7 tys. zł i to przy zachowawczym założeniu, że kurs CHF/PLN nie wzrośnie, a to raczej mało prawdopodobne - prognozuje główny analityk HRE Investments.

Ile może kosztować frank szwajcarski?

Jak prognozuje Sawicki z Cinkciarz.pl w tym roku głębszy spadek kursu franka aniżeli do 4,80 zł nawet w optymistycznych scenariuszach jest mało realny.

-Zdecydowanie nie można wykluczać dalszych mocnych ruchów stóp czy nawet ich zmian pomiędzy planowanymi posiedzeniami. Inwestorzy, widząc, że SNB nie zasypia gruszek w popiele, wszelkie wątpliwości będą rozstrzygać na korzyść franka, wyceniając agresywniejsze zacieśnianie – dodaje Sawicki analityk z Cinkciarz.pl.

Na tym nie koniec skutków słabego złotego. Kredytobiorcy złotówkowi odczują również konsekwencje osłabienia złotego. Dlaczego?

Stopy procentowe będą rosnąć. Krach już blisko

Jak przyznaje Sawicki z Cinkciarz.pl, kolejną konsekwencją upadku złotego będą dalej rosnące stopy procentowe, a to oznacza, że mocniej zaciśnie się pętla finansowa na kredytobiorcach złotowych.

-Doświadczenie funta z ostatnich dni pokazuje dobitnie, że przy rozchwianych rynkach możliwy jest potężny krach. Jednocześnie należy pamiętać, że dalsze osłabienie złotego będzie budzić niepokój w Narodowym Banku Polskim - z każdym groszem zwyżki kursów będzie rosło ryzyko interwencji walutowych wspierających złotego - stwierdza analityk.

Podsumowując analitycy przyznają, że w obliczu tak ogromnych turbulencji trudno jednak oszacować konkretny pułap. Jeśli notowania euro miałyby dobrnąć do bariery 5 zł to jeszcze mocniejsze byłyby zwyżki kursu dolara i franka. A sytuacja gospodarcza Europy i świata jest daleka od stabilizacji.

Pieniądze to nie wszystko - Piotr Maciążek

Idą ciężkie czasy? Dla TYCH ludzi - już nadeszły!

Posłuchaj, co mówią mieszkańcy biedniejszych regionów Polski.

Listen to "Tak oszczędzają Polacy. Siedzą W ZIMNIE, po ciemku i jedzą SUCHY chleb! Ludzie wyjdą na ULICE!" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze