Lotnisko jest zamknięte zarówno dla maszyn przylatujących, jak i odlatujących nieprzerwanie od wtorku. Wynika to nie tylko ze zniszczeń dokonanych przez terrorystów, ale i wciąż trwającego tam policyjnego dochodzenia. Władze brukselskiego portu lotniczego już teraz poinformowały, że lotnisko będzie zamknięte do 27 marca - czyli do niedzieli wielkanocnej - włącznie.
Jednym z przewoźników, który zmuszony był odwołać swoje rejsy do i z Brukseli jest PLL LOT. „W związku z dalszym zamknięciem lotniska Zaventem w Brukseli w dniu 24, 25, 26 i 27 marca zostały odwołane wszystkie rejsy na trasie Warszawa-Bruksela-Warszawa, tj. LO232, LO235, LO236, LO233, LO234, LO231 oraz rejsy LO232, LO235 i LO236 w dniu 28 marca” - czytamy na stronie polskiego przewoźnika.
ZOBACZ TEŻ: Kursy walut po zamachach w Brukseli
LOT przygotowany jest też na dłuższe zamknięcie lotniska. „Decyzje o ewentualnym odwołaniu kolejnych rejsów będą podejmowane na bieżąco na podstawie informacji od władz lotniska oraz belgijskich służb. Pasażerom, którzy znajdują się pod naszą opieką, oferowana jest w miarę dostępności miejsc zmiana rezerwacji na inne rejsy do okolicznych miast lub możliwość zmiany rezerwacji na pierwsze dostępne rejsy do i z Brukseli” - czytamy.
ZOBACZ TEŻ: Rynki słabo zareagowały na zamachy w Brukseli
Jak informuje tvn24bis.pl, przewoźnicy, którzy nie mogą teraz korzystać z płyty lotniska Zaventem, kierują swoje maszyny do portu lotniczego w oddalonym o ok. 100 km jazdy od Brukseli mieście Liege lub do położonego o 60 km od stolicy Charleroi.
Zamachy w Brukseli. Lotnisko Zaventem będzie zamknięte do Wielkanocy
Przed Wielkanocą nie uda się otworzyć brukselskiego lotniska Zaventem, na którym we wtorek 22 marca dokonano zamachów terrorystycznych, do których przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Co mają zrobić pasażerowie LOT-u?