O nowym pomyśle rządu pisze dziennik "Fakt". Kolejki do lekarzy, szczególnie specjalistów, to zmora polskiej służby zdrowia. Jak podaje gazeta, powołując się na najnowsze dane Narodowego Funduszu Zdrowia, w 2019 roku z powodu niestawiania się u specjalisty lekarze nie udzielili 17 milionów porad, czyli "pół Polski niepotrzebnie czekało w kolejce do lekarza".
ZOBACZ TEŻ: Kiedy zwrot podatku 2020? Możesz go nie dostać
Takie podejście Polaków przeważa zwłaszcza w przypadku wizyt u specjalistów, do których czeka się najdłużej. Zdarzają się nawet przypadki, kiedy pacjenci nie stawiają się na umówioną operację. "Polska wzorem innych krajów powinna wprowadzić przepisy dyscyplinujące pacjentów, np. kary finansowe" - mówi dziennikowi Renata Jażdż-Zaleska, prezes Specjalistycznego Centrum Medycznego im. św. Jana Pawła II w Polanicy-Zdroju. Okazuje się, że resort zdrowia nie jest przeciwko takim karom i rozważa różne rozwiązania. Mogłoby to w znaczący sposób usprawnić funkcjonowanie służby zdrowia i skrócić kolejki do specjalistów.
Ile wyniosłaby kara dla niestawiających się na wizyty? Z ustaleń dokonanych przez gazetę wynika, że opłata nie byłaby duża – nieoficjalnie mogłaby wynosić między 20 a 50 zł, i to w sytuacji, gdyby ktoś ponownie chciał wpisać się na listę oczekujących do tego samego specjalisty.
SPRAWDŹ TAKŻE: Jacek Ozdoba nowym wiceministrem klimatu! Ujawniamy jego majątek