Barbara Socha prywatnie
Barbara Socha, wiceminister rodziny i polityki społecznej oraz pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej, najprawdopodobniej pożegna się z rządem. Startuje do Senatu z list PiS na południowym Mazowszu. Nie ukrywa, że liczy na głosy młodych wyborczyń, które poprawiają polską demografię. A przypomnijmy, że przyrost naturalny w Polsce cały czas spada. Główny Urząd Statystyczny wskazuje, że przez pierwszą połowę 2023 roku ludność Polski zmniejszyła się o 70 tysięcy. Zatem cały czas pod względem politycznym i społecznym w tym zakresie pozostaje wiele do zrobienia.
Barbara Socha weszła do polityki jako doświadczona ekonomistka, managerka i matka 5 dzieci. Szybko przekonała się, że polityka potrafi być bardzo wymagająca. Odkąd matka 5 dzieci, weszła do polityki, ma bardzo mało czasu na przyjemności. Ale jak tylko może, to spełnia swoje dwie pasje. Gra w domu na pianinie i w przydomowym ogródku uprawia winogrona. - Uwielbiam, jak żona gra, szczególnie Chopina. To jest tak relaksujące – mówi Wojciech Socha, maż Barbary Sochy.
- W moim domu rodzinnym stało to pianino i grałam. Mój tata przy tym zasypiał. To był taki nas czas, bardzo to lubiłam. Ale okazało się, że mam ogromną tremę przed graniem przed publicznością i gdyby nie to, że ze strachu przed występami pociły mi się ręce i ręce ślizgały się po klawiaturze, to pewnie bym została w muzyce – mówi wiceminister rodziny.
Nową pasją Barbary Sochy jest uprawa winogron. W tym roku w przydomowym ogródku wyrosły trzy odmiany tych owoców, o które dba wiceminister. - Wcześniej były tu głównie warzywa, które uprawiali moi rodzice. Teraz ogrodem zajmuję się już ja i zmieniłam jego charakter – mówi Barbara Socha.
Matka 5 dzieci w rządzie, Senacie, czy w domu?
Ekspertka powołana przez PiS do ratowania polskiej demografii lubi też kucharzyć. Jako rodowita Ślązaczka, która na studia przyjechała do Warszawy, od święta serwuje swoim bliskim śląską roladę z kluskami, a w niedzielę obowiązkowo domowe ciasto.
Praca w rządzie i zaangażowanie polityczne matki 5 dzieci zmieniło życie rodziny. - Z każdym z dzieci indywidualnie rozmawiałam, że jeżeli poczują, że za dużo pracuję, że za często jestem poza domem, żeby to komunikowały. I wtedy będziemy się zastanawiać, co z tym zrobić. Gdyby moje dzieci dzisiaj przyszły i powiedziały, że już tak nie chcą, że chcą, by było jak było kiedyś, to jestem w stanie to zmienić – przyznaje Barbara Socha.
Polecany artykuł: