Zatory płatnicze to przeterminowane płatności - nagromadzenie opóźnień w zapłacie wynagrodzenia dostawcom, które wpływa na kolejne podmioty zaburzając ich płynność finansową. Zjawisko to potrafi się rozprzestrzeniać od największych po coraz mniejszych rynkowych graczy. Przedsiębiorca opóźniający się w wypłacie wynagrodzenia swoim kontrahentom powoduje, że oni również nie płacą na czas własnym partnerom handlowym. Jest to problem, którego doświadcza wielu przedsiębiorców w Polsce. Skala zagrożenia zatorami płatniczymi na poziomie makro jest silnie powiązana z koniunkturą i nastrojami gospodarczymi uczestników rynku. W okresie spowolnienia czy też niepewności gospodarczej są one bardzo dotkliwe dla mniejszych przedsiębiorców - zwiększają koszty działalności, utrudniają utrzymanie stabilności finansowej lub wręcz uniemożliwiają rozwój firmy.
- Walka z zatorami płatniczymi to zadanie szczególnie ważne w czasie pandemii, kiedy terminowe otrzymanie płatności może decydować o „być albo nie być” wielu przedsiębiorców. W 2020, czyli pierwszym roku obowiązywania ustawy o zatorach płatniczych, wszcząłem 100 postępowań dotyczących największych dłużników. Właśnie wydałem pierwsze cztery decyzje, w których nałożyłem kary na dwie spółki. W dwóch innych przypadkach postępowanie wykazało występowanie zatorów, jednak decyzje nie zawierają sankcji finansowych wobec spełnienia ustawowych warunków obligatoryjnego odstąpienia od nałożenia kary – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
ZOBACZ: Nowa waloryzacja emerytur 2021
Wydanie decyzji poprzedziła żmudna praca analityczna. Urząd w toku postępowań przeanalizował m.in. zestawienia transakcji handlowych przekazane przez spółki, a także dane zawarte w plikach JPK_VAT i JPK_WB, które są postacią elektroniczną ksiąg i dowodów podatkowych. We wskazanych postępowaniach UOKiK badał terminowość zapłaty przez wskazanych przedsiębiorców za dostarczone towary lub wykonane usługi swoim kontrahentom w okresie luty - kwiecień 2020 r. UOKiK zbadał ponad 80 tysięcy faktur, dokumentujących rozrachunki tych spółek.
Dwie decyzje z karami finansowymi
Pierwsza decyzja dotyczy spółki Locotranssped, zajmującej się drogowym transportem towarów. Przeprowadzone postępowanie wykazało, że w okresie od lutego do kwietnia 2020 r. zalegała z płatnościami lub regulowała je z opóźnieniem na łączną kwotę prawie 24,5 mln zł. Liczba kontrahentów, którym spółka płaciła po terminie wyniosła ponad 3,5 tys. Kontrahentami, którzy otrzymali zapłatę po terminie byli w dużej mierze polscy przewoźnicy – często osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, a więc przedsiębiorcy o słabszej pozycji rynkowej niż Locotranssped.
Drugą ukaraną spółką jest Havi Logistics, również zajmująca się transportem towarów. Postępowanie wykazało, że od lutego do kwietnia 2020 r. przedsiębiorca nie zapłacił lub uregulował z opóźnieniem zaległości wynoszące łącznie ponad 155 mln zł. Liczba faktur VAT dokumentujących dostawę towarów i usług, za które spółka we wskazanym okresie zapłaciła z opóźnieniem wyniosła 4597.
Wysokość sankcji pieniężnych
Sposób ustalania kary finansowej za zatory płatnicze jest ściśle określony w ustawie. Pojedyncze kary obliczane są według specjalnego wzoru, a ich wysokość zależy przede wszystkim od wielkości długu i czasu opóźnienia w płatności. Końcowa sankcja jest sumą jednostkowych kar za każdą należność nieuregulowaną lub zapłaconą po terminie. Po zastosowaniu wzoru przewidzianego w ustawie Prezes UOKiK nałożył ponad 426 tys. zł na Havi Logistics (426 587,62 zł), a na Locotranssped ponad 44 tys. zł (44 286,96 zł).
- Wysokości kar zostały obliczone według dokładnego wzoru wskazanego w ustawie. Nasze działanie, podobnie jak sankcje finansowe, mają dyscyplinować przedsiębiorców do zapłaty kontrahentom zaległych zobowiązań, a przede wszystkim - do zmiany przyszłych praktyk płatniczych. Przypominam, że jeśli ukarany już wcześniej przedsiębiorca ponownie dopuszcza się nadmiernych opóźnień, to grozi mu kara wyższa o 50 proc. –podkreślił prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Dwa odstąpienia od kary finansowej
Przepisy dotyczące zatorów płatniczych przewidują, że Prezes UOKiK automatycznie odstępuje od wymierzenia kary, jeśli wartość świadczeń, których przedsiębiorca nie otrzymał lub otrzymał z opóźnieniem w badanym okresie, przewyższa sumę zobowiązań, których sam nie opłacił lub opłacił z opóźnieniem.
Tak było w przypadku dwóch spółek: firmy kurierskiej UPS Polska oraz producenta sprzętu AGD, mebli kuchennych oraz właściciela sklepów z elektroniką – spółki Galicja Tomaszek.
Prezes UOKiK ustalił, że UPS Polska w badanym czasie (luty-kwiecień 2020 r.) nie uregulował w terminie świadczeń pieniężnych na kwotę ponad 22,2 mln zł. Z kolei, suma opóźnionych wierzytelności Galicji Tomaszek wobec jej partnerów handlowych wyniosła nieco ponad 15 mln zł. Jednocześnie, obaj przedsiębiorcy w badanym okresie wykazali, że nie otrzymali lub otrzymali po terminie płatności należności na większe kwoty.
Adresaci decyzji mogą zwrócić się do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy lub wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Potrzeba zmian w przepisach
Jak podkreśla UOKiK, że prowadzone postępowania pokazały potrzebę doprecyzowania przepisów, które w sposób pozytywny mają przyczyniać się do poprawy płynności małych i średnich przedsiębiorstw. Jednym z zaobserwowanych problemów jest próba unikania odpowiedzialności przez niektórych przedsiębiorców. Przykładem jest wykorzystywanie zapisanej w ustawie przesłanki, która obliguje Prezesa UOKiK do odstąpienia od nałożenia kary pieniężnej, jeżeli przedsiębiorca sam jest ofiarą zatorów. Jest to słuszna idea, która miała chronić firmy poszkodowane zatorami. Niektóre z nich wykorzystują jednak ten przepis do unikania odpowiedzialności. Przykładowo, spółka, której celem działalności jest pozyskiwanie dla grupy kapitałowej towarów od zewnętrznych kontrahentów może, pomimo znacznego opóźniania się w zapłacie uniknąć kary, ponieważ powiązana z nią spółka-matka celowo opóźnia się jej z zapłatą.
- Niestety w prowadzonych obecnie postępowaniach zauważyliśmy, że niektórzy przedsiębiorcy wykorzystują fortele prawne do uciekania od spełnienia obowiązku zapłaty swoim kontrahentom wynikającego z oczywistej wręcz uczciwości czy sprawiedliwości społecznej. Musimy zatem tak usprawnić przepisy, żeby wyeliminować luki pozwalające na odwlekanie i przedłużanie postępowania przez nierzetelnych przedsiębiorców, a niekiedy na uniknięcie kary mobilizującej do płacenia na czas – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
POLECANE: Bon turystyczny nie działa? Infolinia też zamknięta. I co teraz?
W podobny sposób, ustawowe przesłanki obligujące Prezesa Urzędu do odstąpienia od nałożenia kary finansowej na przedsiębiorcę nie uwzględniają wielu istotnych okoliczności: np. tego, że przedsiębiorca, który równocześnie generuje zatory płatnicze i sam jest ich ofiarą, może być w bardzo dobrej kondycji finansowej. Celowe utrzymywanie zatorów jako źródła darmowego finansowania działalności gospodarczej może więc przy istniejących zapisach pozostawać bezkarne.
– Chodzi o wyłapywanie firm, które generują zatory płatnicze pomimo tego, że mają kapitał. Nie może być tak, że mikro i mali przedsiębiorcy finansują działalność dużych firm, które mają kapitał lub mają dostęp do tego kapitału (np. mają zdolność kredytową), a z tego nie korzystają - podkreślił Marek Niedużak, wiceminister rozwoju, pracy i technologii. Tymczasem już ok. 3 tysiące sprawozdań dotyczących terminów płatności firm wpłynęło do Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. - Dzięki sprawozdaniom na temat praktyk płatniczych wszyscy przedsiębiorcy oraz obywatele zyskają wiedzę na temat tego, jak swoje zobowiązania regulują najwięksi przedsiębiorcy w Polsce. To z kolei obniży ryzyko, w szczególności dla firm z sektora MŚP, wchodzenia w relacje biznesowe z nierzetelnymi partnerami lub takimi, którzy stosują długie terminy. Jednocześnie duże firmy będą mogły zaprezentować się jako rzetelni kontrahenci – powiedział Niedużak.