Więźniowie pracują coraz więcej i dostają za to pieniądze. Skazańców z umowami jest już 1051, dwukrotnie więcej niż na początku ubiegłego roku. Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości wszystkich pracujących więźniów jest już36,4 tys. - o 1200 więcej niż przed rokiem. Poziom zatrudnienia wśród osób z wyrokami przekracza już 55 proc.
– Rośnie zainteresowanie pracodawców osadzonymi. To efekt trudności ze znalezieniem pracowników na rynku, ale też podjętych przez nas działań – wyjaśnia „Dziennikowi Gazecie Prawnej” ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik dyrektora generalnego Służby Więziennej.
Od 2016 roku realizowany jest program "Praca dla więźniów", dzięki któremu w zakładach karnych powstają hale produkcyjne. W ten sposób skazańcy mogą pracować, bez opuszczania zakładu. Firmy zatrudniające więźniów mogą także liczyć na refundację w wysokości 35 proc. kosztów zatrudnienia. Dodatkowo firmy więźniom płacą tylko za przepracowane godziny i nie muszą zawierać indywidualnej umowę o zatrudnieniu, ani odprowadzać składek na ZS i ubezpieczenie. - Jedyne koszty, które ponosi pracodawca, to ubezpieczenie NNW, koszty odzieży roboczej, dojazdu do pracy pracownika, badań lekarskich oraz szkoleń bhp i ppoż. - podaje DGP.