- Sejmowa Komisja Edukacji i Nauki rozpatruje pilny poselski projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, który ma naprawić błędy dotyczące wynagradzania za godziny ponadwymiarowe.
- Obecne przepisy, obowiązujące od 1 września, sprawiają, że nauczyciele tracą wynagrodzenie za zaplanowane, ale niezrealizowane nadgodziny (np. z powodu wycieczki klasy), mimo że są w pracy.
- Projekt nowelizacji zakłada, że nauczyciele otrzymają wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, nawet jeśli zajęcia się nie odbędą z przyczyn od nich niezależnych, z możliwością przydzielenia innych zadań.
- Zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2026 roku, co oznacza, że przez cały jesienny semestr przyszłego roku szkolnego nauczyciele nadal będą pracować na starych, niekorzystnych zasadach.
Pilna nowelizacja Karty Nauczyciela w Sejmie
Sprawa kontrowersyjnych przepisów dotyczących pensji nauczycieli nabiera tempa. We wtorek w sejmowej Komisji Edukacji i Nauki odbędzie się pierwsze czytanie projektu zmian w Karcie Nauczyciela. Prace legislacyjne ruszyły w trybie ekspresowym po bezpośredniej interwencji premiera Donalda Tuska, który zapowiedział złożenie projektu po spotkaniu z nauczycielkami z Legionowa. To właśnie tryb poselski, z inicjatywy grupy posłów Koalicji Obywatelskiej, ma zagwarantować szybkie przyjęcie nowych regulacji.
Rząd przyznaje, że wrześniowe zmiany w prawie okazały się wadliwe. Potwierdziła to wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer. - Mówiliśmy bardzo jasno – Ministerstwo Edukacji Narodowej, ale również premier Tusk – że chcemy jak najszybciej rozwiązać problem godzin ponadwymiarowych. Wyszło jak wyszło. Stąd ustawa poselska, która może bardzo szybkim trybem sytuację poprawić – stwierdziła wiceszefowa MEN.
Poselski projekt, którego celem jest pilna nowelizacja Karty Nauczyciela, trafił do sejmowej Komisji Edukacji i Nauki, by naprawić błędy poprzedniej ustawy. Jak podkreśliła Lubnauer, intencją resortu od początku było wprowadzenie zmian korzystnych dla nauczycieli, jednak ostateczny kształt przepisów, które weszły w życie 1 września, wywołał falę niezadowolenia i protestów w całym kraju.
Na czym polega problem z godzinami ponadwymiarowymi?
Całe zamieszanie dotyczy tzw. godzin ponadwymiarowych, czyli zajęć przydzielonych nauczycielowi ponad jego obowiązkowe pensum. Problem stał się głośny po wejściu w życie dużej nowelizacji Karty Nauczyciela z początkiem obecnego roku szkolnego. Ustawa, która miała uszczegółowić przepisy, w praktyce uderzyła pedagogów po kieszeni. Określiła bowiem precyzyjnie przypadki, w których nauczyciel traci prawo do zapłaty za zaplanowane, ale niezrealizowane nadgodziny.
W praktyce oznacza to, że jeśli nauczyciel jest w szkole, gotowy do przeprowadzenia lekcji w ramach godzin ponadwymiarowych, ale klasa jest nieobecna – na przykład z powodu wycieczki, zawodów sportowych czy rekolekcji – nie otrzymuje za ten czas wynagrodzenia. Problem w tym, że nauczyciel traci wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, mimo że był w pracy i pozostawał do dyspozycji dyrektora, a zajęcia odwołano z przyczyn od niego niezależnych.
Sytuacja wywołała falę oburzenia w środowisku. Związek Nauczycielstwa Polskiego informował o sygnałach ze szkół, gdzie nauczyciele w geście solidarności zawodowej zaczęli rezygnować z organizowania wyjść z uczniami, by nie narażać kolegów na straty finansowe. Związkowcy od początku apelowali o zmianę, wskazując, że ich uwagi na etapie konsultacji projektu zostały zignorowane.
Co zmieni nowa ustawa i od kiedy?
Projekt nowelizacji ma wreszcie rozwiązać problem, który wzburzył środowisko oświatowe. Kluczowa zmiana polega na zagwarantowaniu nauczycielom zapłaty za pracę, do której wykonania byli gotowi. Projekt zakłada, że wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe będzie przysługiwało nauczycielowi w każdym przypadku, gdy niewykonanie zajęć nastąpiło z przyczyn od niego niezależnych. Oznacza to koniec sytuacji, w której pensja pedagoga jest obniżana z powodu odwołanej lekcji, na przykład w wyniku wyjścia klasy do kina czy na zawody sportowe.
Nowe przepisy dają jednak dyrektorom szkół pewne narzędzia. W czasie, gdy planowane zajęcia się nie odbywają, nauczycielowi będzie można przydzielić inne zadania. Zgodnie z projektem mogą to być:
- zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły,
- zajęcia opiekuńcze lub wychowawcze, uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów,
- realizacja godzin doraźnych zastępstw.
Najważniejsza dla nauczycieli informacja dotyczy jednak terminu wprowadzenia zmian. Nowelizacja Karty Nauczyciela ma wejść w życie 1 stycznia 2026 roku, jednak projekt nie przewiduje wyrównania za okres od 1 września do 31 grudnia 2025 roku. Oznacza to, że przez cały jesienny semestr przyszłego roku szkolnego nauczyciele wciąż będą pracować na starych, niekorzystnych zasadach.
Interwencja premiera i głos związkowców
Błyskawiczna ścieżka legislacyjna to bezpośredni skutek presji ze strony środowiska nauczycielskiego oraz interwencji samego szefa rządu. Impulsem do działania było spotkanie premiera Donalda Tuska z nauczycielkami z Legionowa, po którym zapowiedział on złożenie projektu w trybie poselskim, aby maksymalnie przyspieszyć procedurę. To właśnie ten tryb, realizowany przez posłów Koalicji Obywatelskiej, ma naprawić błędy, na które od dawna zwracały uwagę związki zawodowe.
O pilne zmiany apelował pod koniec października Związek Nauczycielstwa Polskiego. Związkowcy wskazywali, że problemu można było uniknąć, gdyby rząd wsłuchał się w ich głos na etapie konsultacji poprzedniej nowelizacji. Związek Nauczycielstwa Polskiego chce powrotu do zapisu obowiązującego do 1992 r. Zgodnie z nim nauczycielowi należy się wynagrodzenie za takie godziny także wtedy, gdy zajęcia się nie odbyły nie z jego winy.
Związkowcy podkreślali, że nowelizacja Karty Nauczyciela była konieczna, ponieważ ich uwagi dotyczące zasad wypłaty wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe zostały zignorowane podczas wcześniejszych prac legislacyjnych. Obecny projekt jest więc de facto przyznaniem racji stronie społecznej i próbą załagodzenia konfliktu, który narastał od początku roku szkolnego. Teraz los nauczycielskich pensji za nadgodziny leży w rękach posłów, a środowisko oświatowe z niecierpliwością czeka na ostateczny kształt przepisów.
