Niedawno przestawialiśmy zegarki w nocy z 28 na 29 października, co wiązało się z takimi trudnościami, jak na przykład godzinny postój pociągów na stacjach, aby mogły odjechać zgodnie z obowiązującym rozkładem.
Sprawdź także: Wiadomo, co Polacy na Wyspach będą musieli zrobić po Brexicie
Pomysł porzucenia zwyczaju przestawiania zegarków z czasu letniego na zimowy autorstwa PSL spotkał się z powszechnym poparciem w Sejmie. Tym bardziej ostateczna decyzja rządu dotycząca projektu jest zaskakująca: jak podaje "DGP", projekt spotkał się z negatywną reakcją ze strony Rady Ministrów. Według ministrów zniesienie zmiany czasu byłoby sprzeczne z wytycznymi Unii Europejskiej. To miałoby łamać zasady unijnej dyrektywy (2000/84/WE), a według rządu nowelizacja ta jest niemożliwa bez wcześniejszej zmiany unijnych przepisów.
Ma to nie być jednak ostateczny koniec projektu. Premier Szydło poinformowała, że w tej sprawie do Komisji Europejskiej ma się zwrócić Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Rozwoju.
W Polsce zmiana czasu działa na podstawie Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 3 listopada 2016 r. w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2017–2021. Wskazówek zegara w Europie nie przesuwają jedynie Islandia, Rosja i Białoruś. Projekt nowelizacji zakłada, że zmiana czasu nie obowiązywałaby od 1 października 2018 roku, a więc wiosenna byłaby ostatnią.
Polecamy: Mamy rekordowo niskie bezrobocie. To w dużej mierze zasługa emerytów
Przeczytaj również: Uber zaostrza politykę. Jakie zmiany dla klientów?
Źródło: /DGP /RMF FM