Pod koniec karnawału pączki cieszą się szczególnym powodzeniem i zapewne dlatego Dunkin' Donuts zaplanowało swój wielki powrót na koniec stycznia (tłusty czwartek przypada w tym roku 4 lutego, a ostatki 9 lutego). Tradycyjnego polskiego pączka można kupić nawet za kilkadziesiąt groszy (w markecie) bądź 2-2,5 zł (w cukierni).
ZOBACZ TEŻ: USA zniosą zakaz importu polskich jabłek i gruszek
Najtańszy pączek w Dunkin' Donuts ma zaś kosztować 4,9 zł. Będzie też można dokupić do niego kawę za 8,5 zł. Tyle, co kawa ma też kosztować najtańszy bajgiel (rodzaj kanapki w formie obważanka), a jeśli będziemy chcieli kupić inny jego rodzaj, zapłacimy maksymalnie 13,5 zł. Czy te ceny nie odstraszą Polaków? W końcu w 2002 r. Dunkin' Donuts wycofało się z polskiego rynku właśnie z powodu mniej konkurencyjnych cen w stosunku do cukierni.
ZOBACZ TEŻ: W grudniu padł rekord zarobków Polaków!
Patrząc na przykład innej amerykańskiej sieci, Burger Kinga, który zniknął z polskiego rynku z tego samego powodu, a z sukcesem powrócił do Polski już 9 lat temu, można wnioskować, że tym razem pączki z dziurką także na dłużej zagoszczą na naszym rynku. Jako pierwsi z oferty amerykańskiej kawiarni będą mogli skorzystać warszawiacy. Docelowo w ciągu siedmiu lat w Polsce mają powstać 44 lokale Dunkin' Donuts. Dołączą one do 11,5 tys. kawiarni sieci na świecie.
Źródło: biztok.pl
Znów zjemy słynne amerykańskie pączki. Ale zapłacić trzeba będzie słono
Nad Wisłę po 14 latach wraca sieć amerykańskich kawiarni Dunkin' Donuts, znana przede wszystkim ze sprzedaży pączków z dziurką. Smakołykami oferowanymi przez sieć będzie się można w Polsce raczyć już od 28 stycznia, ale za słodką przyjemność trzeba będzie słono zapłacić.