Obecnie składka do ZUS przedsiębiorcy jest stała – wynosi 1200 zł miesięcznie niezależnie od tego, ile zarabia firma. Jak dowiedział się dziennik, po zmianach ma ona rosnąć wraz z wysokością przychodów. Przewodniczący parlamentarnego zespołu na rzecz wspierania patriotyzmu ekonomicznego Adam Abramowicz podkreślił jednak, że nie będzie to procentowe obciążenie, a widełki, których górna granica nie przekroczy 24 proc. przychodów firmy.
Jak tłumaczy Rzepa, składka firmy, która osiąga miesięczny przychód na poziomie 1 tys. zł, w myśl proponowanych zmian powinna wynosić ok. 200 zł. Jeśli wypływy do firmowej kasy wyniosą 3 tys. zł, składka ZUS, powinna kształtować się od 600 do 700 zł, zaś gdy będzie to 5 tys. lub więcej składka pozostanie na dotychczasowym poziomie – ok. 1 200 zł.
Sprawdź także: Kolejne pomysły ZUS: albo praca, albo emerytura powszechna
– Zbyt wysokie składki na ZUS są największym zabójcą legalnych miejsc pracy w Polsce. Wiadomo, że jak ktoś ma zapłacić 1200 zł, a jego wpływy z własnej działalności wynoszą niewiele więcej, to po prostu nie zapłaci tej daniny, bo w ogóle nie zarejestruje firmy – powiedział „Rzeczpospolitej" Adam Abramowicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu na rzecz wspierania patriotyzmu ekonomicznego. – Dlatego zmieniamy ten system. Przy przychodach z działalności do 5 tys. zł na miesiąc składki na ubezpieczenia społeczne będą niższe niż dziś.
Podstawą do wprowadzenia zmian będzie ustawa o małej działalności gospodarczej, nad którą pracuje zespół posła Abramowicza. Ministerstwo Rozwoju zapowiada, że projekt „małe przychody – mały ZUS" zamierza przedstawić jeszcze w tym kwartale.
Źródło: „Rzeczpospolita"