- Przepisy Polskiego Ładu umożliwiają ZUS konfiskatę składek emerytalnych.
- "GW" opisuje przypadek księgowej, która straciła 350 tys. zł zgromadzonych składek emerytalnych.
- Wyjaśnione są argumenty ZUS, który kwestionuje zasadność opłacania składek przez osoby będące udziałowcami w firmach, w których pracują.
- Prawnicy krytykują te praktyki, wskazując na naruszenie konstytucyjnych zasad ochrony praw nabytych i zaufania do państwa.
ZUS może pozbawić się emerytury i zabrać odprowadzone składki? Tak się stało w tym przypadku
Jak opisuje "wyborcza.biz" Pani Aldona, pracująca jako księgowa we własnej spółce od 19 lat, regularnie odprowadzała składki emerytalne. Po latach jej konto emerytalne urosło do kilkuset tysięcy złotych. Niespodziewanie ZUS zakwestionował zasadność opłacania składek i zabrał z jej konta 350 tys. zł, przekazując je do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS).
ZUS argumentuje, że osoba posiadająca większościowy pakiet udziałów w spółce i jednocześnie w niej zatrudniona, nie podlega klasycznemu stosunkowi pracy, ponieważ ma wpływ na działalność spółki. W związku z tym ZUS uznaje umowę o pracę za pozorną, co oznacza, że składki emerytalne nie powinny być odprowadzane. W konsekwencji, Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma prawo do ich konfiskaty.
Przepadło 14 lat wpłacania składek do ZUS
Pani Aldona była zatrudniona na etacie w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, którą sama założyła. ZUS uznał, że fakt posiadania większościowego pakietu udziałów w spółce i jednoczesne zatrudnienie na etacie wyklucza klasyczny stosunek pracy, ponieważ osoba ta "nie podlega podporządkowaniu". ZUS twierdzi, że umowa o pracę jest pozorna, a więc Pani Aldona nie powinna podlegać ubezpieczeniom społecznym.
Tym samym po 19 latach opłacania składek, 14 lat przepadło. Sprawa trafiła do sądu i czeka na rozstrzygnięcie. Nie jest to jedyny tego typu przypadek, rozmawiająca z "GW" dr Katarzyna Kalata, radca prawny z Kancelarii Kalata reprezentuje poszkodowaną przez ZUS w sądzie i mówi o ok. 50 spraw dotyczących kwestionowania przez zakład etatu we własnej spółce, oraz ponad 2000 spraw jeśli chodzi o zbiegi tytułów do świadczeń. A mowa tutaj tylko o jednej kancelarii.
Gazeta wskazuje, że problem ten dotyczy przede wszystkim osób, które:
- Prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą i jednocześnie są zatrudnione na etacie we własnej firmie.
- Są udziałowcami w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością i jednocześnie pracują w nich na etacie.
- Mają inne formy zatrudnienia, które ZUS może uznać za pozorne ze względu na powiązania kapitałowe lub rodzinne.
- Osoby, które odprowadzały składki z kilku źródeł np. umów zlecenie i umowy na etacie, czy działalności gospodarczej
Składek nie można odzyskać przez przepisy Polskiego Ładu
Jak stwierdziła w rozmowie z "GW" dr Katarzyna Kalata, radca prawny z Kancelarii Kalata reprezentująca poszkodowaną przez ZUS w sądzie, nawet przy założeniu, że nie powinna opłacać składek, to "o uczciwość wymaga, aby Zakład zwrócił jej teraz wszystkie "niepotrzebnie" wpłacane składki".
Zakład pieniędzy nie zwrócił - na takie działania pozwala wprowadzona w 2022 roku nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (wprowadzona w ramach Polskiego Ładu). Według jednego z artykułów, po 5 latach ubezpieczony traci prawo do zwrotu nadpłaconych składek. Pieniądze trafią za to do FUS.
"GW" wskazuje, że 5-letnie przedawnienie obowiązywało już w 2011 roku, ale to Polski Ład wprowadził zapis przesądzający o przepadnięciu środków na rzecz FUS.
ZUS w odpowiedzi na pytania gazety odpowiedział, że przepisy są jasne i "nienależnie opłacone składki ulegają przedawnieniu po upływie 5 lat".
