obiad

i

Autor: "Super Express"

Eataway. Zjesz kolację u nieznajomego. Tradycyjnie i taniej niż w restauracji

2017-04-02 16:28

Pojawiasz się w domu u obcych i czekasz, aż ugotują ci posiłek. Gotujesz grupie nieznajomym kolację z rodzimymi specjałami. Brzmi absurdalnie? Wcale nie. Okazuje się, że idea food sharing zyskuje w Polsce na popularności, a płacenie nieznajomemu za zrobienie kolacji jest coraz częstszym zjawiskiem, nie tylko lokalnym, ale przede wszystkim globalnym. Na pomysł, jak dzielić się jedzeniem wpadli twórcy portalu Eataway.com. Potocznie mówiąc: „zażarło".

25 proc. Polaków wyrzuciło jedzenie w ciągu ostatniego tygodnia. Jak pokazują dane, gospodarstwa domowe wyrzucają w ciągu roku w sumie 2 mln ton jedzenia! Choć zjawiska nie da się całkowicie zlikwidować może pomóc w tym idea współdzielenia posiłku – kiedy singiel gotuje więcej niż sam jest w stanie zjeść, nie zmarnuje posiłku i jednocześnie znajdzie towarzysza do rozmowy.
To jedna strona medalu. Druga – restauracje, które rozczarowują w każdym zakątku świata. Dlaczego nie zjeść by u kogoś, kto zna lokalną kuchnię od urodzenia? Pojawić się u obcego w domu i prosić o ugotowanie tradycyjnych potraw? Absurd. A jednak nie. Tak zrodził się portal Eataway - Mark i Marta Bradshaw podróżowali po Polsce i nie napotkali ani jednego miejsca, które zachwyciłoby ich swoimi daniami. Dlaczego więc nie zaprosić nieznajomych, aby ugotowali coś dla nich?
Obecnie społeczność gotujących i jedzących liczy ok. 500 kucharzy i setki tysięcy koneserów smaków z 73 krajów z całego świata. Zasada jest prosta: zakładasz konto za pośrednictwem Gmaila lub Facebooka, oznaczasz wybraną lokalizację, wybierasz wydarzenie, posiłek lub kucharza i rezerwujesz miejsce przy stole. Płacisz przelewem online lub na miejscu. Dostępna jest także opcja dowozów dla tych, którzy chcą jednak zjeść w zaciszu własnego domu. Pierwsza kolacja odbyła się w 2015 roku, a dziś nie brakuje dnia, aby ktoś organizował domową ucztę. Ceny wahają się od 35 zł do ok. 80 zł w Polsce i kilkudziesięciu euro za granicą. Zjeść można wszystko: od wegetariańskich przekąsek po sushi, indyjskie specjały czy koreańską zupę. Wszystko zależy od zamówienia i od kucharza, którego szukamy.

Zobacz także: Ile kosztuje bilet na podróże po całej Europie? Interrail Global Pass [ZDJĘCIA]


Co łączy użytkowników portalu? Przede wszystkim wspólna miłość do jedzenia. Ekonomia współdzielenia dotarła także do kuchni i cieszy szczególnie, bowiem nic tak nie wzmacnia więzi jak pasja do gotowania. „Przez żołądek do serca" sprawdza się i tutaj, choć bardziej pasuje powiedzieć: „przez żołądek do relacji i mile spędzonego wieczoru". Jakie są plusy dzielenia się posiłkami? Możliwość zawarcia nowych znajomości, zjedzenie tradycyjnego posiłku, którego prawdopodobnie nie otrzymalibyśmy od żadnego szefa kuchni, spędzenie miłego wieczoru w domowym zaciszu i przede wszystkim budowanie relacji i najważniejszego kapitału: zaufania, które przyczynia się do łamania barier między zupełnie sobie obcymi, także kulturowo sobie osobami.

Sprawdź również: Jak się pobrać i nie zbankrutować? 10 sposobów, aby zaoszczędzić na ślubie i weselu


Postrzegać można ten projekt różnie: jako pasję do gotowania czy sztukę jedzenia. Atutem są także kwestie finansowe: płacimy za kilkudaniową kolację za którą w dobrej restauracji zapłacilibyśmy o wiele więcej. Osoba, która gotuje prawdopodobnie kocha to co robi i przygotowuje posiłek z produktów, które ani się nie zmarnują, ani nie zepsują.
Innym wariantem food sharingu są jadłodzielnie, w których można zostawić gotowe posiłki dla kogoś, kto potrzebuje tego bardziej od nas lub wziąć sobie inny, potrzebny nam produkt. Pierwsze powstały już w Warszawie, Szczecinie czy Toruniu. O dobry stan jadłodzielni dbają wolontariusze, którzy sprawdzają stan czystości, zapełnienia lodówek, transportują produkty oraz organizują zbiórki.
Patrząc na takie inicjatywy, hasło: „Spotkajmy się w kuchni" nabiera nowego znaczenia.

Źródło: /eataway.com / Superbiz

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze