Kwota ryczałtu jest stała, bez względu na to ile dany poseł lub senator prowadzi biur. Pod koniec ubiegłego roku wynosiła ona 13,2 tys. zł, jednak na początku stycznia marszałkowie: Sejmu Marek Kuchciński i Senatu Stanisław Karczewski, podjęli decyzje o podniesieniu jej do 14,2 tys. zł miesięcznie, czyli o tysiąc zł. Środki te mogą być przeznaczane np. na czynsz i benzynę do prywatnych samochodów, które są wykorzystywane do celów służbowych czy na zatrudnianie pracowników.
Sprawdź także: Podatnicy znów wydadzą więcej na prowadzenie biur poselskich!
Cytowany przez „Rzepę" poseł PO Tomasz Głogowski zwraca uwagę, że podwyżka ta była zapisana w budżecie, jednak jak zauważa dziennik miała ona wynieść nie tysiąc, a 500 zł. O planach podniesienia kwoty ryczałtu mówił jeszcze w listopadzie szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
Ile będzie kosztować Polaków podwyżka ryczałtu? W polskim parlamencie zasiada 460 posłów i 100 senatorów. W momencie kiedy każdy z nich otrzyma na prowadzenie biura tysiąc złotych więcej niż dotychczas, budżet będzie to kosztować 560 tys. zł miesięcznie i aż 6,72 mln zł rocznie.
Czytaj też: Rynek pracy 2017: firmy planują podwyżki
Jak czytamy w „Rzeczpospolitej", to nie jedyna podwyżka, którą otrzymali w ostatnim czasie parlamentarzyści. W ubiegłym roku o 2 tys. zł zwiększony został jednorazowy limit wydatków na remont biur poselskich. Po zmianach parlamentarzyści pierwszej kadencji mogą wydać na ten cel 11 tys. zł, zaś ci kolejnych kadencji – 6,6 tys. zł.
Wzrosły również limity wydatków na: zatrudnienie w klubach poselskich pracowników, benzynę do samochodów w nich wykorzystywanych oraz koszty funkcjonowania posła w Sejmie. Podniesiono je o 5 proc.
Źródło: „Rzeczpospolita"