Piękne kobiety i śmigłowce. PZL-Świdnik obchodzi 65. urodziny! [ZDJĘCIA]

2016-06-28 16:00

65 lat istnienia, 60 lat od wyprodukowania pierwszego śmigłowca oraz nowe otwarcie na polski i światowe rynki. Te ważne wydarzenia świętowano wczoraj w zakładach PZL-Świdnik. Podczas uroczystości nie mogło zabraknąć czołowych postaci polskiej sceny politycznej, pięknych kobiet, zachwycających śmigłowców, no i, rzecz jasna, nas. Specjalnie dla naszych czytelników przygotowaliśmy relację z wydarzenia. Zdradzamy, jakie plany i osiągnięcia ma PZL-Świdnik, w galerii zdjęć możecie też obejrzeć fotorelację z imprezy.

Jeśli interesujecie się lotnictwem, zapewne już wiecie, że rok 2016 jest bardzo ważny dla PZL-Świdnik. Jeśli nie, tematem warto się zainteresować, bo świdnickie zakłady są istotne nie tylko dla województwa lubelskiego, ale i całego kraju – co wielokrotnie podkreślano podczas wczorajszej imprezy. Na początek kilka słów dla niewtajemniczonych. PZL-Świdnik jest obecnie jedynym polskim zakładem zajmującym się budową śmigłowców, który jest w stanie nie tylko złożyć, ale i zaprojektować, wyposażyć i serwisować helikopter. Dzięki istnieniu zakładu Polska jest jednym z pięciu krajów Unii Europejskiej, które mogą się pochwalić samowystarczalnością w produkcji śmigłowców. Warto podkreślić, że mimo iż PZL-Świdnik nie jest już własnością państwową (należy do włoskiego koncernu Leonardo-Finnmeccanica), świetnie radzi sobie na rynku i jest dowodem na to, że prywatyzacja niekoniecznie jest złem wcielonym. Obecnie ogromny zakład daje pracę ok 3,3 tys. osobom i generuje 4,5 tys. miejsc zatrudnienia dzięki współpracy z tysiącem polskich przedsiębiorstw. Od 2010 r., kiedy przeprowadzono prywatyzację, PZL-Świdnik zapłacił w podatkach i różnego typu daninach ok. 600 mln zł!

ZOBACZ TEŻ: Polskie wozy strażackie podbijają świat! [ZDJĘCIA]

Nic więc dziwnego, że wczorajsze wydarzenie ściągnęło do Świdnika ważnych polityków. Nie zabrakło posłów, m.in. Elżbiety Kruk i Artura Sobonia (oboje z PiS) czy Anny Siarkowskiej (Kukiz’15). Wszyscy, poza Kruk, która reprezentowała klub PiS, w którego prezydium zasiada, są członkami Komisji Obrony Narodowej. Był też senator Grzegorz Czelej z okręgu lubelskiego, członek Komisji Ustawodawczej. Prócz nich nie mogło zabraknąć wojskowych, władz lokalnych, szefostwa i przedstawicieli firmy. - PZL-Świdnik to fabryka, która od 60 lat kultywuje polską myśl techniczną. Mimo że to część zagranicznego koncernu, to polska firma – mówiła rozemocjonowana poseł Siarkowska. - To dobre czasy dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Zapewnia on Polsce nie tylko obronę, ale i rozwój gospodarczy – dodał Soboń. - Mam nadzieję, że będziemy mogli owocnie współpracować przez co najmniej kolejne 60 lat – podkreślił gen. Tomasz Drewniak. Zdecydowanie najmocniejszych słów użył jednak senator Czelej. - Podczas sprzedaży PZL-Świdnik popełniono błąd. To skandaliczna sytuacja, że zamawiano sprzęt zagraniczny, podczas gdy Świdnik został sprzedany. Albo będziemy budować przyszłość naszym dzieciom w Polsce, albo za granicą - mówił wzburzony polityk, sugerując, że rząd PiS będzie spoglądał na świdnickie produkty przychylniejszym okiem niż poprzednia władza.

Po wystąpieniach przyszedł czas na prezentację nowego centrum serwisowego w odremontowanej hali liczącej 4,2 tys. m kwadratowych. Pomieszczenie robi duże wrażenie. Jest przestronne, wręcz sterylne, bez problemu zmieszczą się tu serwisowane śmigłowce i sprzęt potrzebny do ich naprawy. W hali ustawiono kilka helikopterów, których prezentacji dokonywały atrakcyjne hostessy. Dziennikarzom pokazano dumę zakładów PZL-Świdnik – śmigłowce Głuszec i Anakonda, których przekazanie polskiej armii było dodatkowym pretekstem do wczorajszego spotkania (jak wyglądają te imponujące maszyny, możecie zobaczyć w naszej galerii). Krzysztof Krystowski, dyrektor zarządzający PZL-Świdnik, poskreślał, że zależy mu na tym, aby jego przedsiębiorstwo produkowało jeszcze bardziej zachwycające maszyny i to w jak najkrótszym czasie. - Jesteśmy w stanie wyprodukować właściwie każdy rodzaj śmigłowca dostępny na rynku, od VIP-owskich po ratunkowe. Aby jednak móc produkować, potrzebujemy jak najwięcej zamówień od wojska – podkreślał Krystowski.

ZOBACZ TEŻ: PiS: Przetarg na śmigłowce Caracale będzie unieważniony

Na razie Marynarce Wojennej przekazano dwie pierwsze zmodernizowane ratownicze Anakondy oraz ostatni z ośmiu bojowych Głuszców. Włoscy piloci zaprezentowali też możliwości wielozadaniowego helikoptera AW149, organizując minipokaz lotniczy. Czy AW149 trafi do polskiej armii? Za wcześnie, aby o tym mówić, ale biorąc pod uwagę pozytywne nastawienie obecnych polskich władz do świdnickich zakładów, można się tego spodziewać. - Polska jest zainteresowana rozwojem przemysłu helikopterowego w Polsce – mówił wczoraj podczas imprezy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który z powodu przeciągającego się posiedzenia rządu dotarł do Świdnika nieco spóźniony. Szef MON bardzo enigmatycznie wypowiadał się na temat powtórzonego przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii, w ramach którego poprzednio mieliśmy korzystać ze słynnych już Caracali. – Przetarg ma to do siebie, że trwa. No więc zobaczymy, co będzie – powiedział Macierewicz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze