Propozycja zmian w systemie emerytalnym jest ostro krytykowana przez OPZZ. Nieoficjalnie zbiera także negatywne opinie w kuluarach NSZZ „Solidarności".
- Postawiliśmy na PiS, bo obiecało nam, że wrócą stare zasady przechodzenia na emeryturę, czyli kobiet w wieku 60 lat, a mężczyzn – 65, oraz że prawo do emerytury uzyskają, niezależnie od wieku, także ci, którzy przepracowali określoną liczbę lat – nie kryje oburzenia w rozmowie z Rzeczpospolitą Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Przeczytaj również: Polacy chcą obniżenia emerytur esbekom! [SONDAŻ]
Według prezydenckiego projektu ustawy teoretycznie na emeryturę będzie można przejść wcześniej tak, jak miało to miejsce przed reformą PO. W praktyce jednak trzeba najpierw przepracować 40 lat w przypadku mężczyzn, którzy ukończyli 65. rok życia oraz 35 lat w przypadku kobiet, które ukończyły 60. rok życia. A to oznacza, że wielu Polaków nie odczuje na własnej skórze rzekomego przywrócenia wieku emerytalnego. Jak zauważył w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Jeremi Mordasewicz, tylko 20 proc. kobiet i 30 proc. mężczyzn spełnia tak ostro wyśrubowane kryteria wiekowe.
Co będzie działo się z osobami, które wcześniej uzyskają wymagany staż pracy? Nasuwa się odpowiedź: będą mogły symultanicznie pobierać świadczenie emerytalne i prowadzić działalność zarobkową. Otóż nie, ponieważ zaproponowana przez PiS przepisy nie przewidują takiej możliwości. PiS chce, aby obowiązywały oba kryteria: wieku i stażu pracy. Ten element projektu także jest ostro krytykowany przez związkowców.
Może cię zainteresować: Gigantyczne emerytury esbeków. Rekordziści dostają 21 tys. zł miesięcznie!
Kolejny zarzut, jaki ma OPZZ, to czas wejścia reformy w życie. Zgodnie z planami, nie nastąpi to wcześniej niż w 2018 roku. Jeszcze przed wyborami PiS zawarł porozumienie z NSZZ „Solidarność". OPZZ nie ma podobnych zobowiązań, dlatego protesty związkowców są realne.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami wiek emerytalny rośnie od 2013 r., o jeden miesiąc raz na kwartał. Jeżeli ustawa nie uległaby zmianie, to kobiety w 2040 r., a mężczyźni – w 2020 r. osiągnęliby wiek emerytalny na poziomie 67 lat. Na razie jedynym kryterium uprawniającym do pobierania świadczeń emerytalnych jest wiek. Na wysokość emerytury wpływa wartość składek, jakie zostały odprowadzone do ZUS i OFE. Przeciętny emeryt dostaje świadczenie na poziomie ok. 2120 zł brutto. Jednocześnie od 2014 r. liczba osób w wieku emerytalnym zaczęła gwałtownie rosnąć.
Źródła: rp.pl, wiadomosci.wp.pl, Rzeczpospolita (1 lipca 2016)