Ceny nawozów mogą wzrosnąć o połowę. Jak proste badanie gleby może uchronić twój portfel?

Utrzymanie kosztów nawożenia pod kontrolą to dla każdego gospodarza klucz do opłacalności. Wielu rolników z ulgą obserwuje obecną stabilizację cen, nie wiedząc, że cichy zapis w nowym unijnym prawie może już od 2026 roku podnieść koszty zakupu nawozów nawet o połowę. Okazuje się jednak, że istnieje sposób, by nie tylko całkowicie uniezależnić się od tych podwyżek, ale nawet obniżyć obecne rachunki, a wszystko zaczyna się od zaskakująco taniej inwestycji w wiedzę o własnym polu.

Wiertnica glebowa z ziemią na spirali, wbita w pole uprawne. W tle widoczny budynek gospodarczy i jasne zboże. Zdjęcie ilustruje artykuł o badaniu gleby, co pozwala zaoszczędzić na nawozach, o czym przeczytasz na portalu Super Biznes.

i

Autor: Wygenerowane przez AI Wiertnica glebowa z ziemią na spirali, wbita w pole uprawne. W tle widoczny budynek gospodarczy i jasne zboże. Zdjęcie ilustruje artykuł o badaniu gleby, co pozwala zaoszczędzić na nawozach, o czym przeczytasz na portalu Super Biznes.
Super Biznes SE Google News
  • Analiza Rabobanku ujawnia, że unijny mechanizm CBAM może podnieść ceny nawozów azotowych nawet o 45% już od 2026 roku
  • Dane IUNG-PIB potwierdzają, że zmienne dawkowanie nawozów pozwala obniżyć ich zużycie nawet o 25% bez utraty plonu
  • Nowoczesny oprysk punktowy może zredukować zużycie herbicydów o ponad połowę, generując oszczędności rzędu 75 złotych na hektarze
  • Jak inwestycja w badanie gleby za kilkanaście złotych może całkowicie uniezależnić twoje gospodarstwo od rosnących cen nawozów?

Ceny nawozów chwilowo stabilne. Jak unijny mechanizm CBAM wpłynie na koszty?

Dane rynkowe z 2025 roku przynoszą pozorne uspokojenie w kwestii kosztów produkcji rolnej. Z informacji Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) wynika, że w marcu nawozy mineralne były średnio o 6,5% tańsze niż rok temu, a ceny środków ochrony roślin wzrosły w tym czasie nieznacznie, bo zaledwie o 0,3%. Podobny obraz wyłania się z czerwcowych danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które odnotowały roczny spadek cen nawozów o 2,6%, bez wzrostów cen maksymalnych w żadnym z województw. Jednak ta stabilizacja, połączona z wyhamowaniem wzrostu kosztów usług, może okazać się ciszą przed burzą. Na horyzoncie pojawia się bowiem nowe, poważne wyzwanie dla rentowności gospodarstw. Mowa o unijnym mechanizmie dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2, znanym jako CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism). Według analiz Rabobanku, wprowadzenie tego rozwiązania może podnieść cenę mocznika importowanego spoza Unii Europejskiej nawet o 45% do 2030 roku. To zagrożenie staje się bardzo realne, gdyż 21 listopada Sejm przyjął ustawę wprowadzającą CBAM do polskiego porządku prawnego. Oznacza to, że już od 2026 roku rolnicy muszą liczyć się ze wzrostem kosztów kluczowych nawozów: azotowych, fosforowych i potasowych.

Ile można zaoszczędzić na rolnictwie precyzyjnym? Konkretne przykłady i liczby

W obliczu nadchodzących podwyżek, kluczem do utrzymania opłacalności staje się mądre zarządzanie gospodarstwem, a jego fundamentem jest dokładne poznanie własnej ziemi. Jak informuje Okręgowa Stacja Chemiczno-Rolnicza w Koszalinie, podstawowe badanie gleby metodą Mehlich 3 to koszt zaledwie 19 złotych za próbkę. Taka inwestycja dostarcza bezcennej wiedzy o zasobności gleby w fosfor, potas czy magnez, co z kolei otwiera drogę do rolnictwa precyzyjnego. Zgodnie z danymi Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG-PIB), zastosowanie zmiennego dawkowania nawozów azotowych pozwala obniżyć ich zużycie o 20-25%, i to bez żadnej straty na wielkości plonu. Jak to wygląda w praktyce? W gospodarstwie uprawiającym 300 hektarów kukurydzy dzięki mapom zmiennego siewu i nawożenia plon wzrósł o 4,5%. Przełożyło się to na konkretny zysk w wysokości około 225 złotych z każdego hektara.

Nowoczesne technologie pozwalają oszczędzać nie tylko na nawożeniu, ale również na ochronie roślin. Systemy oprysku punktowego, znane jako spot spraying, mogą zredukować zużycie herbicydów od 45% do nawet 70%, co daje oszczędność na poziomie około 75 złotych na hektarze przy jednym zabiegu. Jeszcze więcej korzyści przynosi kompleksowe podejście, czyli integrowana ochrona roślin (IPM). Analizy przygotowane przez Living Earth Coalition oraz PAN Europe pokazują, że dzięki niej można ograniczyć stosowanie pestycydów od 50% do 80%, w pełni zachowując rentowność uprawy. Rolnicy decydujący się na takie rozwiązania mogą liczyć na wsparcie w ramach ekoschematu „Biologiczna ochrona upraw”, który oferuje dopłatę w wysokości 89,89 euro, czyli około 380 złotych, do hektara. Dodatkowym ułatwieniem, które wejdzie w życie od 2026 roku, będzie możliwość wykonywania oprysków przy wietrze do 5 m/s, o ile stosuje się technologię ograniczającą znoszenie cieczy o minimum 75%. Według resortu rolnictwa, ta zmiana zwiększy liczbę dni możliwych do przeprowadzenia zabiegów aż o 45%, dając rolnikom większą elastyczność i szansę na skuteczniejszą optymalizację pracy w gospodarstwie.

Poranny Ring | HETMAN O DRAMACIE ROLNIKÓW: TO WINA KACZYŃSKIEGO!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki