- Eksperci ostrzegają, że unijny podatek węglowy CBAM może podnieść ceny nawozów nawet o jedną trzecią już w 2026 roku
- Aktualne ceny pszenicy oznaczają dla rolników stratę sięgającą nawet 25-30% poniżej progu opłacalności
- Najnowsze badania nastrojów ujawniają, że aż 62,7% rolników ocenia opłacalność swojej produkcji jako gorszą
- Rosnące koszty produkcji i niskie ceny skupu zbóż zmuszają gospodarzy do wstrzymywania kluczowych inwestycji w rozwój
Niskie ceny zbóż i rosnące koszty. Ile rolnik traci na tonie pszenicy?
Wydawałoby się, że rekordowe zbiory to dla rolnictwa powód do świętowania. Niestety, w tym roku obfitość plonów w Unii Europejskiej, gdzie zebrano 286,9 mln ton zbóż, i na świecie, gdzie sama produkcja pszenicy sięgnęła blisko 838 mln ton, przyniosła odwrotny skutek. Ogromna nadpodaż ziarna mocno naciska na ceny, co polscy rolnicy odczuwają w swoich portfelach. Jak donoszą portale agronews.com.pl i agroprofil.pl, sytuacja w krajowych skupach jest bardzo trudna. W grudniu tego roku za tonę pszenicy konsumpcyjnej można otrzymać od 680 do 770 zł, a za paszową zaledwie 650-715 zł. Według wyliczeń specjalistów, to o około 25-30% poniżej progu opłacalności, który powinien wynosić co najmniej 900-1000 zł za tonę, aby pokryć koszty i zapewnić godziwy zarobek. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w uprawie kukurydzy. Jak podaje Tygodnik Rolniczy, przy kosztach produkcji przekraczających 9 500 zł na hektar i cenach skupu mokrego ziarna na poziomie 380-480 zł za tonę, rolnicy mogą notować stratę sięgającą nawet 3 500 zł na każdym hektarze.
Niskie ceny w skupach to tylko jedna strona medalu. Drugą, równie bolesną, są stale rosnące koszty produkcji. Portal superbiz.se.pl przytacza konkretne przykłady z Podlasia, gdzie w 2025 roku cena saletrosanu podskoczyła o 120 zł na tonie, a saletry o 80 zł. To jednak może być dopiero początek problemów. W 2026 roku ma wejść w życie unijny mechanizm CBAM, czyli graniczny podatek węglowy, który może podnieść ceny nawozów nawet o jedną trzecią. Dla budżetów gospodarstw będzie to kolejny poważny cios, zwłaszcza że wydatki na nawożenie, jak podaje serwis dlaroslin.pl, stanowią od 15% do nawet 30% wszystkich kosztów. Już teraz ceny kluczowych nawozów są wysokie. Jak informuje Top agrar Polska, w listopadzie za tonę saletry amonowej trzeba było zapłacić od 1499 do 1785 zł.
Gorsza opłacalność i wstrzymane inwestycje. Co mówią badania nastrojów?
Tak trudna sytuacja na rynku bezpośrednio przekłada się na nastroje w polskim rolnictwie. Badania przytaczane przez portal polskarolna.pl nie pozostawiają złudzeń: w pierwszej połowie 2025 roku aż 62,7% rolników oceniło opłacalność swojej produkcji jako gorszą, podczas gdy poprawę zauważyło zaledwie 2,5% badanych. Problemy finansowe zmuszają gospodarzy do podejmowania trudnych decyzji. Według danych serwisu superbiz.se.pl, aby utrzymać płynność finansową, rolnicy coraz częściej zaciągają kredyty na działalność bieżącą, których wartość wzrosła o 17% w porównaniu z zeszłym rokiem. Jednocześnie o 9% spadła wartość kredytów inwestycyjnych, co w praktyce oznacza wstrzymanie rozwoju i modernizacji gospodarstw. Rosnąca presja ekonomiczna i brak perspektyw prowadzą do coraz częstszych protestów, na których rolnicy, jak donosi portal wiescirolnicze.pl, głośno mówią o tym, że obecne ceny pszenicy cofnęły się do poziomu sprzed 25 lat.
Mimo ogólnie pesymistycznej sytuacji na rynku, można zaobserwować kilka nietypowych zjawisk. Jak zauważa portal agronews.com.pl, jęczmień paszowy, wbrew ogólnym trendom, osiąga obecnie ceny zbliżone do pszenicy, a w niektórych portach jest od niej nawet droższy. Ta rzadka sytuacja jest efektem dynamicznego eksportu przy jednocześnie niskiej podaży tego zboża. Z kolei dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pokazują, że w październiku 2025 roku ceny skupu podstawowych produktów rolnych spadły o 1,6% w stosunku do września, ale w porównaniu z październikiem 2024 roku były wyższe o 6,4%. Ten roczny wzrost jest jednak tylko pozornie dobrą wiadomością. W żaden sposób nie rekompensuje on rolnikom drastycznego wzrostu kosztów produkcji, przez co problem braku rentowności w rolnictwie staje się coraz poważniejszy.
