- Najnowsze dane GUS ujawniają, że prawie połowa rolników przeznacza dopłaty bezpośrednie na bieżące wydatki zamiast na inwestycje
- Pogarszająca się opłacalność produkcji rolnej i rosnące koszty to główny powód wpadania w pętlę zadłużenia
- Analiza BIK i NBP potwierdza, dlaczego rolnikom jest coraz trudniej uzyskać kredyt na rozwój gospodarstwa
- Rekordowe zainteresowanie płatnością dla małych gospodarstw jest sygnałem walki o przetrwanie, a nie rozwoju sektora rolnego
Dopłaty bezpośrednie na bieżące wydatki. Dlaczego rolnicy nie inwestują?
Dopłaty bezpośrednie, które z założenia miały wspierać rozwój i modernizację gospodarstw, dla wielu rolników stały się narzędziem do łatania dziur w bieżącym budżecie. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego z drugiej połowy 2025 roku, niemal co drugi rolnik w Polsce (45,6%) przeznacza te środki na pokrycie codziennych wydatków, takich jak zakup nawozów, pasz czy środków ochrony roślin. To wyraźny sygnał, że sytuacja finansowa w rolnictwie jest coraz trudniejsza. Potwierdza to inna ankieta GUS z początku tego roku, w której ponad 62% gospodarzy przyznało, że opłacalność ich produkcji spadła. Główną przyczyną problemów, wskazywaną przez dwie trzecie rolników, są stale rosnące koszty prowadzenia działalności. Mimo że łączna kwota na płatności bezpośrednie w tym roku wzrosła do blisko 15,8 mld zł, to pieniądze te w dużej mierze służą do ratowania płynności, a nie do inwestowania w przyszłość.
Skalę problemów finansowych widać także po rekordowym zainteresowaniu płatnością dla małych gospodarstw. Jak informuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), w 2025 roku wniosek o to wsparcie złożyło ponad pół miliona gospodarstw, czyli dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim. Statystyka ta sugeruje, że coraz więcej rolników walczy o utrzymanie się na rynku i szuka każdej dostępnej formy pomocy. W takich warunkach trudno myśleć o inwestycjach, zwłaszcza że ceny maszyn i urządzeń rosną w zawrotnym tempie. Zgodnie z raportem Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z maja 2025 roku, w ciągu ostatnich pięciu lat koszt zakupu sprzętu rolniczego wzrósł aż o 80%, co dla wielu stanowi barierę nie do pokonania na drodze do modernizacji gospodarstwa.
Dlaczego rolnikom coraz trudniej uzyskać kredyt? Nowe dane BIK i NBP
Pogarszająca się kondycja finansowa gospodarstw znajduje swoje odbicie w strukturze zaciąganych przez nie kredytów. Rolnicy coraz częściej pożyczają pieniądze nie na rozwój, ale na bieżące przetrwanie. Jak czytamy w raporcie Narodowego Banku Polskiego z listopada 2024 roku, wartość kredytów inwestycyjnych zmalała o ponad 9%, podczas gdy zadłużenie na cele bieżące, czyli na działalność operacyjną, wzrosło o ponad 17%. Dane Biura Informacji Kredytowej z grudnia ubiegłego roku potwierdzają ten niepokojący trend. Kredyty obrotowe i te w rachunku bieżącym stanowią już niemal 70% całego zadłużenia rolników, a kluczowe dla modernizacji kredyty inwestycyjne to zaledwie niecałe 24% portfela.
Co gorsza, rolnicy mierzą się z coraz trudniejszym dostępem do jakiegokolwiek finansowania zewnętrznego. Według danych BIK, w 2024 roku banki udzieliły o ponad 4% mniej kredytów niż rok wcześniej. Jeszcze bardziej alarmujące dane napłynęły w listopadzie 2024 roku, kiedy okazało się, że wartość przyznanych kredytów spadła aż o 35% w stosunku do roku 2023. Dodatkowym ciosem było szybkie wyczerpanie się limitów na kredyty preferencyjne. Krajowa Rada Izb Rolniczych w listopadzie tego roku informowała, że środki w ramach tego programu zostały już praktycznie wykorzystane, mimo że miał on obowiązywać do końca grudnia. Nawet po tym, jak Ministerstwo Rolnictwa uzyskało zgodę Komisji Europejskiej na zwiększenie funduszu z 700 milionów do ponad 2 miliardów złotych, ogromne zainteresowanie sprawiło, że pula okazała się niewystarczająca, pozbawiając wielu gospodarzy szansy na tanie finansowanie.
