Niskie ceny w skupach to nie zawsze zmowa. Coraz więcej rolników omija pośredników

Po całym roku ciężkiej pracy każdy rolnik oczekuje sprawiedliwej zapłaty za swoje plony. Niestety, koniec 2025 roku dla wielu oznacza liczenie strat sięgających tysięcy złotych z hektara. Chociaż za niskie ceny w skupach często obwinia się zmowę, okazuje się, że przyczyny są zupełnie inne, a sami rolnicy znaleźli sprytny sposób, by w końcu zacząć zarabiać.

Drewniany stragan wiejski z warzywami i owocami przy drodze. Skrzynki pełne marchewek z nacią, ziemniaków oraz czerwonych jabłek symbolizują sprzedaż bezpośrednią, o której przeczytasz na Super Biznes. Scena ukazuje rolniczy handel detaliczny jako alternatywę dla skupów.

i

Autor: Wygenerowane przez AI Drewniany stragan wiejski z warzywami i owocami przy drodze. Skrzynki pełne marchewek z nacią, ziemniaków oraz czerwonych jabłek symbolizują sprzedaż bezpośrednią, o której przeczytasz na Super Biznes. Scena ukazuje rolniczy handel detaliczny jako alternatywę dla skupów.
  • Analiza UOKiK z grudnia ujawnia, że za rekordowo niskie ceny w skupach odpowiada import i struktura rynku, a nie ogólnopolska zmowa cenowa
  • Ominięcie skupu i Rolniczy Handel Detaliczny to dla wielu gospodarstw sposób na zwiększenie marży nawet o 30%
  • Dane Wielkopolskiej Izby Rolniczej pokazują, że straty w uprawie kukurydzy sięgały pod koniec roku nawet 3,6 tysiąca złotych na hektarze
  • Osłabienie siły negocjacyjnej rolników jest faktem, ponieważ liczba grup producenckich w Polsce spadła w ostatnich latach o połowę

Straty w uprawach sięgają tysięcy złotych. Co zaniża ceny w skupach?

Koniec 2025 roku przyniósł wielu polskim rolnikom gorzkie podsumowanie sezonu. Z danych opublikowanych przez Wielkopolską Izbę Rolniczą (WIR) wyłania się obraz systematycznej nieopłacalności produkcji roślinnej. Przykładowo, w uprawie kukurydzy na ziarno straty sięgały od 2,3 do nawet 3,6 tysiąca złotych na hektarze, a w przypadku jęczmienia jarego wahały się od 400 do 1,4 tysiąca złotych. Nawet ceniona pszenica konsumpcyjna od czerwca przynosiła straty, średnio 604 złote z każdego hektara. Tę trudną sytuację odzwierciedlały niskie ceny skupu w Wielkopolsce, gdzie za tonę pszenicy płacono zaledwie 717 złotych, a za kukurydzę 679 złotych. Jak podkreśla WIR, w najtrudniejszym położeniu znalazły się gospodarstwa nastawione wyłącznie na produkcję roślinną, dla których rosnące koszty stały się barierą nie do przeskoczenia.

Z czego wynikają tak niskie ceny w skupach? Grudniowa analiza Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wskazuje, że główną przyczyną nie jest ogólnokrajowa zmowa cenowa, lecz splot kilku niekorzystnych czynników rynkowych. Zdaniem UOKiK, kluczową rolę odgrywa duży import produktów rolnych, wysoka podaż z krajowych zbiorów oraz niekorzystna struktura rynku. W tej układance rozdrobnieni rolnicy mają słabą pozycję negocjacyjną w starciu z potężnymi sieciami handlowymi i skoncentrowanym sektorem przetwórczym. Tę nierównowagę dodatkowo pogłębiają dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), które w listopadzie pokazały roczny wzrost cen usług o 5,3%, podczas gdy ceny w skupach rolnych tylko w październiku spadły o 1,6%. Nie oznacza to jednak, że rynek jest wolny od nieuczciwych praktyk, o czym świadczy wykryta przez UOKiK w grudniu trzyletnia zmowa cenowa pięciu firm, które sztucznie zaniżały ceny skupu owoców.

Nie tylko dopłaty. Dlaczego rolnicy coraz częściej omijają skupy?

W odpowiedzi na kryzysową sytuację rynkową, w 2025 roku do polskich rolników trafiło rekordowe wsparcie publiczne w wysokości 11,5 miliarda złotych. Jak informuje Ministerstwo Rolnictwa, suma ta obejmowała między innymi 9,8 miliarda złotych w formie zaliczek płatności bezpośrednich oraz 408 milionów złotych pomocy dla gospodarstw dotkniętych klęskami żywiołowymi. Ulgę w trudnej sytuacji finansowej ma przynieść także znowelizowana ustawa, która od sierpnia 2025 roku pozwala zawiesić egzekucję komorniczą na czas, w którym Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) rozpatruje wniosek o przejęcie długu. Działania na rzecz poprawy sytuacji rolników podjęto również na poziomie unijnym. W grudniu Rada UE i europosłowie uzgodnili wzmocnienie przepisów dotyczących nieuczciwych praktyk handlowych, a Parlament Europejski już w październiku przyjął stanowisko wprowadzające obowiązek zawierania pisemnych umów przy wszystkich transakcjach.

W obliczu rynkowych trudności coraz więcej rolników decyduje się na skrócenie łańcucha dostaw i szukanie alternatywnych dróg sprzedaży. Według analizy Centrum Doradztwa Rolniczego z 2025 roku, w Polsce działało już około 20 tysięcy gospodarstw w ramach Rolniczego Handlu Detalicznego (RHD), co pozwalało im zwiększyć marżę nawet o 30% w porównaniu do sprzedaży do skupu. Ten pozytywny trend potwierdzają dane Głównego Inspektoratu Weterynarii, z których wynika, że liczba małych, lokalnych zakładów przetwórstwa drobiu działających w ramach sprzedaży bezpośredniej wzrosła od 2015 roku aż pięciokrotnie. Rozwój takich inicjatyw wspiera Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), oferując małym gospodarstwom dofinansowanie do 120 tysięcy złotych. Niestety, w parze z rosnącą przedsiębiorczością indywidualną idzie osłabienie siły zbiorowej, ponieważ, jak podaje serwis Agraves, liczba grup producenckich w Polsce w ostatnich latach spadła z 1400 do zaledwie 700.

Super Biznes SE Google News
Rolnicy oszukani na nasionach: miała wyrosnąć pietruszka korzeniowa, wyrosła naciowa
QUIZ. Polska wieś w czasach “Znachora”, czyli wsi sielska i anielska II RP
Pytanie 1 z 10
Inicjatorem budowania sławojek, czyli wolnostojących ustępów, był:
Polska wieś w II RP

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki